Gęś z zagrody jest mniejsza i dłużej rośnie, ale za to jest zdrowsza, co docenia coraz więcej konsumentów.

- Mieliśmy sytuację, w której przyszła dziewczyna i mówi, że chce kupić gęś. Daje dobrą cenę, więcej niż trzeba, ale tłumaczy, że chce kupić gęś, która była szczęśliwa. Opowiadam jej, że ta gęś miała swobodny dostęp do różnych miejsc na wypasie. Często bywała na świeżym powietrzu. A ona na to: ja właściwie szukam mięsa śmiejącego się, czy ta gęś się śmiała? Myślałem, że żartuje. I na wesoło tłumaczę, że rozmawiała  z człowiekiem, trzepotała skrzydłami. A ona na to, że ją bierze i zapłaci za nią ciężkie pieniądze - wyjaśnia prezes Fundacji Andrzej Klonecki.