Rolnik, naukowiec, działacz społeczny z Liśnika Małego
Wojciech Biszczak gospodarowanie łączy z pracą naukową w Katedrze Herbologii i Technik Uprawy Roślin Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Pełni też funkcję sołtysa wsi i aktywnie działa w szeregach ochotniczej straży pożarnej.
Wojciech Biszczak z Liśnika Małego (pow. kraśnicki, woj. lubelskie) wraz z żoną Joanną prowadzą 80-hektarowe gospodarstwo rolne, specjalizujące się w produkcji roślinnej. Młody rolnik gospodarowanie łączy z pracą naukową w Katedrze Herbologii i Technik Uprawy Roślin Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, przygotowuje się do obrony pracy doktorskiej, pełni funkcję sołtysa wsi, w której mieszka, aktywnie działa też w szeregach ochotniczej straży pożarnej - nie w jednej, a w dwóch jednostkach. Pani Joanna jest z kolei w trakcie aplikacji radcowskiej.
Miłośnik rolnictwa od dziecka
Pan Wojciech rolnictwem pasjonuje się od dziecka. Stąd też po ukończeniu szkoły podstawowej postanowił kontynuować naukę w szkole rolniczej w Wólce Gościeradowskiej. Tu dwukrotnie brał udział w Olimpiadzie Wiedzy i Umiejętności Rolniczych. Za drugim razem, będąc w klasie czwartej technikum, został laureatem krajowym XXXVIII edycji olimpiady. Wtedy, w 2014 roku, w eliminacjach centralnych, które miały miejsce w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Nowojowej, pow. nowosądecki w bloku tematycznym - produkcja roślinna zdobył drugie miejsce w Polsce. Za to otrzymał indeks na studia rolnicze, wybrał Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. Obecnie przygotowuje się do obrony pracy doktorskiej dotyczącej elicytorów, czyli związków chemicznych wzbudzających naturalne mechanizmy obronne roślin. Badania prowadzi na pszenicy jarej i kukurydzy w gospodarstwie uniwersytetu w Czesławicach. Realizuje je także we własnym gospodarstwie. Prowadzi też zajęcia ze studentami.
Historia gospodarstwa
Wojciech Biszczak samodzielnie zarządza gospodarstwem rolnym od pięciu lat. Jego dziadek -Edward Biszczak miał 5 hektarów. Wtedy z takiego gospodarstwa można było osiągnąć niezłe zyski. Już w 1970 roku był tu ciągnik Ursus C-330. W połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku w gospodarstwie na obszarze 2 hektarów uprawiano buraki cukrowe, wtedy zbiór był ręczny, buraki były ciągnikiem dowożone do, położonego niedaleko, punktu odbioru cukrowni Ropczyce. W roku 1986 dziadek zakupił nowy ciągnik Zetor 7211. Zaraz po tym pługi trzyskibowe, prasę kostkującą i inne narzędzia. Ojciec pana Wojciecha jest zawodowym wojskowym, jego mama, wychowując dzieci, pracowała w gospodarstwie, a teraz pracuje w przedszkolu. Brat Krzysztof studiuje na Politechnice Lubelskiej, a siostra Zofia chodzi do podstawówki.
Uprawy
Gospodarstwo jest nastawione na produkcję roślinną. W tym roku pszenica ozima zajmuje obszar 32 ha, rzepak ozimy - 22 ha, a jęczmień ozimy - 11 ha. Tej wiosny rolnik zasiał 10 ha soi, w roku ubiegłym było jej 8, 5 ha. Są także owoce miękkie - 0,5 ha malin i 2,5 ha porzeczki czarnej. Kukurydza zajmuje areał 3 ha. Nasadzenia porzeczki czarnej były na gruntach zakupionych i stąd nadal ta uprawa pozostaje w gospodarstwie. Ze względu na najnowocześniejsze sposoby gospodarowania plony upraw są dosyć wysokie. - Kiedyś była w gospodarstwie prowadzona produkcja trzody chlewnej, około 40 sztuk tuczników rocznie. Jednak ze względu na niskie ceny skupu trzody i wymagania weterynaryjne trzeba było zrezygnować z chowu świń - mówi pan Wojciech. W gospodarstwie przez długie lata uprawiany był tytoń, ale od ośmiu lat zaprzestano tego.
Czas na soję
Kiedyś uprawiano też na szerszą skalę groch siewny. Roślina ta ma jednak duże skłonności do wylegania, po ulewnych deszczach jest problem z jej zbiorem. Przed pięciu laty Wojciech Biszczak zaczął więc, dla prawidłowego płodozmianu, uprawiać soję. - Na początek zasiałem soję na obszarze 4,5 ha odmiany Mavka, potem doszła odmiana Abelina, plon był korzystny, bo 3 tony z hektara, to zachęcało do rozszerzenia uprawy . Teraz zasiewam tylko Abelinę, to stara, sprawdzona odmiana – dodaje pan Wojciech. W ostatnich latach soja plonowała na poziomie 3,5 tony z ha.
Park maszynowy
Gospodarstwo prezentuje się bardzo okazale. Dawne budynki inwentarskie zostały przerobione na garaże. Gospodarz myśli jeszcze o poprawieniu niektórych dachów i poszerzeniu bazy magazynowej. Z programów „Młodego Rolnika” i modernizacji gospodarstw rolnych gospodarstwo zostało wyposażone w ciągnik i sprzęt towarzyszący: opryskiwacz, zestaw uprawowo- siewny, agregat do uprawy bezorkowej, agregat talerzowy. Obecnie w gospodarstwie są dwa ciągniki o mocy 100 i 150 KM.
Pasja - pszczelarstwo
Pan Wojciech i jego żona Joanna pasjonują się pszczelarstwem. Kiedyś brat dziadka posiadał pasiekę. Po jego śmierci zostało jej wyposażenie. Trzeba było w gospodarstwie kontynuować to zajęcie i tak pozostało. Obecnie jest 12 rodzin pszczelich i młodzi rolnicy mają nadzieję, że będzie ich więcej. W dolinie rzeczki, która przepływa niedaleko posesji ,rosną różne ekologiczne chwasty, które są bazą pszczelich pożytków.
Działacz społeczny
Mimo nawału zajęć w gospodarstwie i na uczelni Wojciech Biszczak ma jeszcze czas i chęci na działalność społeczną dla środowiska. W tej kadencji pełni funkcję sołtysa. Mówi, że tradycje rodzinne trzeba kontynuować, gdyż jego pradziadek i dziadek byli sołtysami. On nie może więc postępować inaczej, tym bardziej że bardzo dobrze układa się współpraca z wójtem gminy Krzysztofem Serafinem. – Trzeba doinwestowywać wiejską świetlicę , w której działa KGW „Liśniczanki”,na bieżąco poprawiać stan dróg dojazdowych do pól, dbać o udział mieszkańców w imprezach gminnych i powiatowych, a to zadanie dla sołtysa - dodaje pan Wojciech. Oprócz sołtysowania jest on też członkiem OSP. Działa w drużynach młodzieżowych nie tylko swojej wsi Liśnik Mały, ale też sąsiedniego Olbięcina. Ma tam swoich kolegów i razem działają. Będąc jeszcze w technikum, brał już udział w zawodach pożarniczych.
Wsparcie żony procentuje
W tych wszystkich działaniach pana Wojciecha wspiera żona Joanna. Niedawno, bo jesienią ubiegłego roku, wzięli ślub. Pani Joanna jest w trakcie aplikacji radcowskiej, zdalnie pracuje w kancelariach w Warszawie i Lublinie. W 2018 roku gospodarstwo było laureatem gminnego konkursu na „Najbardziej zadbane gospodarstwo rolne”, w 2020 roku zostało wyróżnione nagrodą i dyplomem za „szczególne osiągnięcia w produkcji rolnej”. Takich wyróżnień dla aktywnych, młodych rolników w przyszłości pewnie będzie znacznie więcej.