Rolnicy powinni decydować o tym. Fundusze na te cele pochodzą z ich kieszeni

W obecnym kształcie fundusze te funkcjonują od 2019 roku, a jest ich aż dziesięć (mleka; mięsa wieprzowego; wołowego; końskiego; owczego; drobiowego; zbóż i przetworów zbożowych; owoców i warzyw; ryb; roślin oleistych). Nadzór nad nimi pełni Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Z założenia mają wspierać marketing rolny i stymulować popyt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tym, na co konkretnie wydawane są środki, decydują komisje zarządzające przypisane do konkretnych funduszy. Każda z nich liczy 9 członków – trzech przetwórców, pięciu producentów rolnych i jednego przedstawiciela izb rolniczych. Kadencja trwa 4 lata. Od czerwca komisje w nowych składach działają przy funduszach promocji takich produktów jak: mleko, wieprzowina, wołowina czy oleje rzepakowe.
– Komisje te, znające specyfikę danej branży, decydują o przeznaczeniu środków i kierunkach wsparcia. Ich działalność podlega regularnemu raportowaniu ministrowi właściwemu ds. rynków rolnych – tłumaczy KOWR.
Jaką rolę pełni KOWR? Dyrektor Generalny tej instytucji, na podstawie uchwał komisji, zapewnia obsługę prawną i administracyjną, monitoruje zgodność działań z przepisami oraz ma prawo zawetować uchwały niezgodne z prawem. Do jego kompetencji należy także wydawanie decyzji o wypłacie lub odmowie wsparcia oraz obsługa i egzekwowanie wpłat.
Kto ustala budżety?
Decydujący głos dotyczący zadań, jakie są finansowane w ramach funduszy, należy do członków komisji. Budżety, którymi dysponują, są spore. W minionym roku najwięcej wypłacono z Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego – 26,5 mln zł.
Spora kwota powędrowała także na przedsięwzięcia dotyczące promocji owoców i warzyw (17,5 mln zł). Około 15,7 mln zł wydatkowano zarówno na cele związane z promocją mięsa wieprzowego, jak i produktów zbożowych. Komisje, jak podkreślają ich członkowie, kierują się przy tym zapisami strategii promocji w poszczególnych sektorach.
W 2024 roku na konta funduszy wpłynęło ponad 103 mln zł. Wypłacono blisko 114 mln zł na realizację działań promocyjnych, najwięcej z Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego – 26,5 mln zł, a następnie: Owoców i Warzyw – 17,5 mln zł, Mięsa Wieprzowego – 15,7 mln zł, Ziarna Zbóż i przetworów zbożowych – 15,7 mln zł, Mleka – blisko 13 mln zł, Roślin Oleistych – 12,8 mln zł, Mięsa Wołowego – 11,5 mln zł, Ryb – 1 mln zł, Mięsa Końskiego – 133 tys. zł, Mięsa Owczego – 15 tys. zł.
Targi i wystawy w kraju oraz za granicą
O konkretnych celach, jakie są finansowane z funduszy, możemy dowiedzieć się z publikowanych corocznie przez KOWR sprawozdań. W przypadku Funduszu Promocji Mleka w 2024 roku najwięcej – 2,4 mln zł – przeznaczono na udział w wystawach i targach związanych z hodowlą bydła mlecznego, produkcją lub przetwórstwem mleka.
– Corocznie organizujemy 20 takich wystaw w kraju. Oczekujemy, że dalej tak będzie – stwierdza Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM.
Targi i wystawy to także promocja eksportu, m.in. w Chinach (Trade Milk – 400 tys. zł w 2024 r.) czy w UE (Sial Paris – 324 tys. zł). Wsparto również misję branżową w sektorze drobiarskim w Dubaju (236 tys. zł) oraz promocję polskiego drobiu na targach Alimentaria w Barcelonie (710 tys. zł).
Bez tych środków udział w największych na świecie targach byłby często niemożliwy. To one budują pozycję polskiego sektora rolno-spożywczego na arenie międzynarodowej.
– To właśnie dzięki wspólnym inwestycjom w promocję i edukację, Polska jest dziś pozytywnym wyjątkiem na mapie UE – podczas gdy w większości krajów Unii pogłowie bydła i produkcja spadają, w Polsce rosną. Mamy też rekordowe ceny i rosnącą krajową konsumpcję wołowiny. To efekt długofalowej pracy, także tej finansowanej z funduszu – stwierdza Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Budżety funduszy zasilają przedsiębiorcy zajmujący się ubojem, skupem czy przetwórstwem – w praktyce koszt ponoszą rolnicy.
– Podmiotem odpowiedzialnym za przekazanie środków jest przetwórca, ale o taką kwotę mniej ostatecznie za sprzedany surowiec mają producenci mleka – komentuje Leszek Hądzlik.
W większości funduszy naliczenie wynosi 0,1% wartości netto od produktów. Wyjątkiem są: Fundusz Promocji Roślin Oleistych – 0,2% oraz Fundusz Promocji Mleka – 0,001 zł od każdego skupionego kilograma mleka.
Henryk Józef Smolarz, Dyrektor Generalny KOWR: Fundusze Promocji to specjalnie wydzielone środki finansowe, które stanowią instrument wsparcia promocji i zwiększania rozpoznawalności konkretnych grup produktów rolnych. To inwestycja w przyszłość polskiego rolnictwa oraz we wzrost świadomości konsumenckiej.
Juliusz Młodecki, prezes KZPRiRB: Wykorzystujemy fundusz do akcji szkoleniowych – prawidłowa uprawa soi. Powierzchnia uprawy soi wzrosła 5-krotnie, z 20 do 100 tys. ha. To samo zaczynamy robić ze słonecznikiem – dziś to już ponad 50 tys. ha.
Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM: Funkcjonowanie tych funduszy jest zasadne. Ważną kwestią jest dobór przedstawicieli – jeśli Federacja ma 40% krów pod oceną i odstawia 60% mleka w Polsce, a ma tylko jednego przedstawiciela w komisji, to jest to zastanawiające. W przeszłości było ich dwóch lub trzech.
Hubert Ojdana, rolnik z Podlasia: Dobry minister rolnictwa sam powinien zadbać o promocję produktów w innych krajach. Środki potrącane rolnikom są zbędne – pieniądze są rozmywane.
Jerzy Wierzbicki, prezes PZPBM: Fundusz to instrument wspólnego działania całego sektora. Pojedynczy rolnik nie jest w stanie samodzielnie prowadzić skutecznych kampanii. Składka to tylko 0,1% wartości obrotu, a 1% wzrostu ceny skupu daje dziesięciokrotny zwrot.
- Tagi:
- fundusze promocji