Już jutro kolejny pojedynek w sprawie Mercosur. Rolnicy walczą nie tylko na drogach
Ogłoszone kilka dni temu wstrzymanie podpisania umowy z Mercosur to tylko chwilowa przerwa,która miała ostudzić ogromne emocje wśród protestujących rolników. W Brukseli bowiem cały czas trwają prace nad jej finalizacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umowa Mercosur cały czas w grze
Na poniedziałek, 22 grudnia zaplanowane są obrady COREPER II - ważnego organu przygotowawczego Rady Unii Europejskiej. Nazywany inaczej Komitetem Stałych Przedstawicieli składa się z przedstawicieli krajów członkowskich Unii Europejskiej przy Radzie w Brukseli w randze ambasadorów oraz ich zastępców. Jest odpowiedzialny za przygotowywanie prac wszystkich posiedzeń Rady i wykonywanie powierzonych przez nią zadań.
W porządku obrad na jutrzejszym posiedzeniu Komitetu, jak wskazuje Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny, przewidziano procedowanie dokumentów dotyczących Klauzul Ochronnych, Umowy o partnerstwie UE- Mercosur (EMPA) oraz Tymczasowej umowy handlowej UE- Mercosur (ITA).
W sprawie Mercosur - brak pełnej debaty politycznej w Radzie UE
Procedowanie, jak dalej wskazał Zarzecki, ma nastąpić w trybie procedury pisemnej, z zamiarem przyjęcia decyzji Rady w sprawie podpisania, tymczasowego stosowania oraz dalszych działań prowadzących do zawarcia przedmiotowych umów.
Taka forma przyjęcia zarówno klauzul, jak i umowy, według przedstawicieli branży rolnej oraz niektórych eurodeputowanych, w tym Krzysztofa Hetmana, jest nieakceptowalna.
Dlatego Jacek Zarzecki w piątek, 19 grudnia zwrócił się z pismem do Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych o wyrażenie sprzeciwu.
"Zastosowanie procedury pisemnej w odniesieniu do umów o tak istotnych skutkach politycznych, gospodarczych i społecznych w istotny sposób ogranicza możliwość przeprowadzenia pełnej debaty politycznej na forum Rady UE. Tymczasem mówimy o porozumieniu, które będzie miało długofalowe i w dużej mierze nieodwracalne konsekwencje dla sektora rolno-spożywczego, bezpieczeństwa żywnościowego oraz stabilności rynków rolnych w Polsce i innych krajach UE" - czytamy w liście skierowanym do wicepremiera.
Dalej Zarzecki wskazuje, że zasadne jest zajęcie przez Rzeczpospolitą Polską stanowiska sprzeciwiającego się dalszemu procedowaniu wskazanych punktów w obecnym trybie oraz wystąpienie z wnioskiem o ich zdjęcie z porządku obrad Rady UE - COREPER II.
"Umowa UE–Mercosur w obecnym kształcie negatywnie wpłynie na konkurencyjność polskiego rolnictwa, w szczególności w sektorach wołowiny, drobiu, cukru, miodu oraz etanolu. Zakres liberalizacji handlu nie został zrównoważony adekwatnymi i skutecznymi instrumentami ochronnymi"- przypomina Zarzecki.
W liście nawiązuje także do wątpliwości w zakresie gwarancji pełnej zgodności importowanych produktów z obowiązującymi w Unii Europejskiej standardami sanitarnymi, weterynaryjnymi i środowiskowymi.
"Będzie to prowadzić do poważnych zakłóceń na rynku wewnętrznym, nieuczciwej konkurencji oraz obniżenia poziomu bezpieczeństwa żywności i ochrony zdrowia konsumentów" - alarmuje wiceszef Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
Zauważył dalej, że tekst wypracowany w ramach trilogu dnia 17 grudnia nie został dotychczas zatwierdzony ani przez komisję INTA Parlamentu Europejskiego, ani przez Parlament Europejski jako całość. Jednocześnie jego treść, informuje Zarzecki, w istotny sposób odbiega od wcześniejszego stanowiska Parlamentu Europejskiego, w szczególności w zakresie mechanizmów ochronnych, które są wyraźnie słabsze niż te przyjęte przez PE i wywalczone m.in. przez polskich eurodeputowanych Krzysztofa Hetmana i Dariusza Jońskiego.
O jakie klauzule ochronne w umowie Mercosur walczy Polska?
W toku trilogu dokonano istotnych zmian w mechanizmach ochronnych: zastąpiono sformułowanie „komisja musi” zapisem „komisja może”, podniesiono próg spadku cen oraz wzrostu importu uruchamiający reakcję z 5% do 8%, a także wydłużono czas reakcji z 14 do 21 dni. Zmiany te, jak alarmuje Zarzecki, w praktyce osłabiają skuteczność przewidzianych mechanizmów ochronnych.
Wskazuje dalej Sikorskiemu, że Polska powinna zabiegać o dalsze wzmocnienie klauzul ochronnych.
O co konkretnie chodzi?
- utrzymanie progu 5% jako podstawy uruchamiania mechanizmów ochronnych, zarówno w odniesieniu do skali spadku cen, jak i wzrostu importu,
- skrócenie czasu reakcji z 21 do 14 dni,
- przyjęcie okresu raportowania co 3 miesiące, zgodnie z poprawkami przyjętymi przez Parlament Europejski,
- wprowadzenie zasady pełnej wzajemności, zgodnie z którą producenci z Ameryki Południowej muszą spełniać takie same wymogi w zakresie produkcji żywności, ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt, jakie obowiązują rolników w Unii Europejskiej,
- zapewnienie automatyzmu reakcji, tj. obowiązkowego i automatycznego wstrzymania importu po przekroczeniu określonych progów, bez uznaniowej decyzji Komisji
- Europejskiej,
- utworzenie Europejskiego Funduszu Wyrównawczego dla rolnictwa w związku z planowaną umową UE–Mercosur, który miałby rekompensować rolnikom straty wynikające z napływu tańszych produktów z Ameryki Południowej, o który postulał minister Stefan Krajewski i organizacje rolnicze.
Jacek Zarzecki stwierdził, że podejmowanie decyzji w trybie procedury pisemnej, przy braku jednoznacznego mandatu parlamentarnego oraz przy utrzymujących się rozbieżnościach międzyinstytucjonalnych, należy uznać za działanie niezasadne i przedwczesne.




























