Platatorzy kukurydzy myślą o nowym sezonie
Plantatorzy kukurydzy spotykają się kilka razy w roku, m.in. podczas zbiorów we wrześniu, kiedy podsumowują kończący się sezon oraz zimą, gdy planują uprawy na rok następny
Prawie 400 rolników z powiatu pleszewskiego oraz powiatów sąsiednich uczestniczyło w restauracji „Bax” w dwóch spotkaniach szkoleniowo-pokazowych i promocyjnych, zorganizowanych przez GPH Zawieja i niemiecki koncern KWS. Podczas obu poruszono tematy dotyczące m.in. doboru odmian kukurydzy w zależności od warunków gospodarowania, programów ochrony kukurydzy i zbóż oraz rzepaku, przedstawiono także wyniki zbiorów poszczególnych odmian z minionego roku.
Rolnicy nie ukrywali, że rok 2013 był dla nich trudny, szczególnie ze względu na długą zimę oraz niskie ceny skupu jesiennych zbiorów. – Przez nienajwyższe ceny, sporo kukurydzy suchej było w magazynach. Na naszym terenie byłoby jej zmagazynowanej jeszcze więcej, gdyby skupu kukurydzy mokrej nie prowadził pan Wawrzyniak z Turska, płacąc zarazem całkiem dobrze. (...) Kukurydza w tamtym roku i tak była bardziej opłacalna od innych roślin, ze względu na mniejszy nakład kosztów – mówił Jan Zawieja, jeden z organizatorów spotkań plantatorów. – Ceny w lutym są jak dotąd stabilne – 650-680 zł/t, ale to jeszcze nas nie satysfakcjonuje. Granica opłacalności to dla nas 700 złotych netto – dodał.
Prognozy na nowy rok dla uprawy kukurydzy mają być optymistyczne. Za dużym zainteresowaniem rolników przemawiają przede wszystkim: dobre plonowanie odmian KWS w latach poprzednich, wyższy niż w przypadku uprawy innych roślin zysk netto z hektara, możliwość uprawy na słabych glebach (nawet V i VI kategorii) czy mniejszy nakład pracy agrotechnicznej, niż to ma miejsce np. w przypadku pszenicy. – Plantatorzy mogą też liczyć na względnie szybki zwrot nakładów poniesionych na uprawę – mogą zarobić na kukurydzy już po pół roku, co niemożliwe jest np. z rzepakiem i pszenicą. Siejąc rzepak, trzeba zainwestować już w sierpniu, a pieniądze zwrócą się dopiero za rok, a jeśli kukurydzę sprzeda się na mokro, to już nawet w październiku ma się zysk – stwierdził Robert Zawieja, plantator prowadzący poletka doświadczalne, współorganizator spotkań.