Wylądował w rowie. Wyciągnął go ciągnik i pojechał dalej... pijany
Auto bez przeglądu, kierowca bez uprawnień, ale za to z alkoholem we krwi i ciągnik. Co z tego mogło wyniknąć?
Z niecodzienną sytuacją mieli ostatnio do czynienia policjanci z województwa kujawsko-pomorskiego. Oficer dyżurny komendy w Lipnie otrzymał informację z której wynikało, że mężczyzna prowadzący auto pod wpływem alkoholu wpadł do rowu, a teraz szuka kogoś, kto pomoże mu się wydostać, bo chce jechać dalej!
ZOBACZ TAKŻE: Ciągnik zderzył się z pociągiem [ZDJĘCIA]
Policjanci w związku z tym natychmiast udali się na wskazane miejsce zdarzenia. Jak się jednak okazało nie zastali tam już nikogo. Funkcjonariusze postanowili więc sprawdzić teren miejscowości, aby upewnić się, że pijanego kierowcy nie ma na drodze.
Po chwili rzeczywiście zobaczyli jadącego fiatem mężczyznę. Gdy go zatrzymali okazało się, że nie ma on uprawnień do kierowania pojazdami osobowymi, a auto, którym jechał nie jest dopuszczone do ruchu. Na domiar złego od kierującego nim 74-latka funkcjonariusze wyczuli alkohol - podaje rzecznik prasowy KPP w Lipnie, podkom. Małgorzata Małkińska.
Jak szybko ustalili policjanci, zatrzymany mężczyzna to mieszkaniec gm. Kikół, którego dotyczyło zgłoszenie. 74-latek po tym jak wpadł do rowu, szybko zorganiozował sobie pomoc i po tym jak ciągnik rolniczy wyciągnął go na jezdnię, postanowił on kontynuować podróż.
Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości okazało się, że ma on ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie.
Jak wyjaśnia podkom. Małgorzata Małkińska, mężczyzna odpowie za kilka wykroczeń, za co grozi mu kara grzywny, jednak prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości to już przestępstwo i musi liczyć się z pięciotysięcznym świadczeniem pieniężnym, zakazem prowadzenia pojazdów i nawet 2 latami więzienia.
- Tagi:
- ciągnik
- policja
- pijany kierowca