„Rynek zalewa niemiecki ziemniak. Pierwszy raz zostałem z towarem na polu”
3 listopada odbyło się w Koszalinie spotkanie z rolnikami, w którym udział wzięła wiceminister rolnictwa Małgorzata Gromadzka. Debata skupiła się na palących problemach dotyczących między innymi handlu z Ukrainą, możliwości napływu towarów z bloku Mercosur czy też mechanizmów ochrony polskiego rynku rolnego przed nieuczciwą konkurencją i obniżkami cen. Jak zaznaczyła wiceminister, ministerstwo pracuje nad tym, aby wystąpiła równowaga między ochroną krajowych producentów a utrzymaniem otwartości na nowe rynki zbytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Większa kontrola, spółdzielnie i huby regionalne
Gromadzka spotkała się z około 30 rolnikami, na spotkaniu obecni byli także przedstawiciele kluczowych instytucji, takich jak ARiMR, KRUS czy Izba Rolnicza. Już na wstępie wiceminister podkreśliła, że ma świadomość tego, jakie trudności aktualnie występują – niskiej opłacalności produkcji, problemów ze sprzedażą produktów rolnych w dobrych cenach, „samozbiorów” czy pozostawianiu plonów na polu.
Czytaj też: Złóż wniosek i zgarnij 680 tys. zł. ARiMR upraszcza zasady i skraca zobowiązania
Ministerstwo chce wzmocnić kontrole graniczne i uszczelnić system importu
„Jeżeli domagamy się spełniania norm unijnych i uczciwej konkurencji, to trzeba zaktywizować kontrole importowanych towarów na granicy, trzeba zintensyfikować działania ochronne” – zapowiedziała Gromadzka.
Istotną kwestią ma być również uporządkowanie i promocja polskiego produktu.
„Musimy uszczelnić rynek, by ten polski produkt był konsumowany przez Polki i Polaków. […]. Musimy uporządkować sprzedaż rolną, zidentyfikować ją, oznakować, sprawdzić jakość. […] Uświadomić konsumentów, że produkt polski jest na pierwszym miejscu, jest wysokiej jakości” – podkreśliła.
Małgorzata Gromadzka wystosowała również apel, w którym prosiła rolników o zrzeszanie się w spółdzielnie czy grupy producenckie, aby konkurowanie z zagranicznymi produktami było skuteczniejsze. Zaznaczyła też, że ważne jest tworzenie hubów regionalnych z zakładami przetwórstwa – mogą one pomóc w zagospodarowaniu nadwyżek produktów. Ponadto ministerstwo ma też zabiegać w Unii Europejskiej o kontrolę jakości żywności wjeżdżającej do Polski na terytorium kraju.
Rolnicy zabrali głos. Są zniechęceni i zmęczeni
Choć deklaracje ze strony minister wydają się obiecujące, to jednak rolnicy wyrazili głosy rozczarowania i zmęczenia tym, jak wyglądają aktualne działania – a raczej ich brak – dotyczące problemów z importem.
„Mam 100 hektarów ziemniaków i nie wykopię ich, bo za 20 groszy nie opłaca się ich zbierać. Rynek zalewa niemiecki ziemniak, sprzedawany w Polsce w niemieckich marketach. Pierwszy raz zostałem z towarem na polu” – opisał swoją sytuację jeden z uczestników spotkania.
Czytaj też: Nowy darmowy program także dla rolników. Już od 20. roku życia
Krytyczny był także Patryk Turowski, rolnik ze Starych Bielic, cytowany przez Głos Kaliski: „Jestem zdegustowany tym, co tu usłyszałem. Minęły dwa lata, a my nadal jesteśmy w tym samym miejscu. […] Oczekujemy konkretów: największą bolączką są umowy z Ukrainą. Ale martwi też handel z Indiami, USA, krajami Mercosuru. W Biedronce już widziałem ogórki z Indii. To nas niepokoi”.
Wiceminister odniosła się do zarzutów i zapewniła, że konkrety są, będzie je przedstawiała, a zakaz importu z Ukrainy wciąż obowiązuje. Wspomniała również o tym, że ministerstwo zabiega w Unii o zwiększenie środków na kredyty na 1 proc., które „rozeszły się jak świeże bułeczki”.
Ponaddwugodzinne spotkanie to jeszcze nie koniec. Małgorzata Gromadzka zapowiedziała kolejne spotkania – w Kaliszu ma pojawić się na początku nowego roku. Według wiceminister priorytetem jest budowa dialogu z rolnikami, a „polski rolnik nie potrzebuje jałmużny, ale realnego wsparcia i zabezpieczeń”.
Czytaj też: Przełom w rolnictwie. Wyjątkowe odkrycie dotyczące pszenicy





























