Nie było stróża... to dopiero świńska sprawa!

W Jaworach (gm. Borek, woj. wielkopolskie) w ciągu ostatniego tygodnia ginęły paśniki paszowe. Wszystkie z jednego gospodarstwa. Borecka policja szybko ujawniła sprawcę.
W sumie, w dniach od 27 lipca do 2 sierpnia, z chlewni na jednej z posesji w Jaworach, skradziono 5 paśników paszowych marki tuBoMat. Ich wartość poszkodowany gospodarz oszacował na 1000 zł.
Po kilku dniach 3 paśniki, które zginęły jako pierwsze, zostały z powrotem podrzucone na teren gospodarstwa.
- Można powiedzieć, że złodziej zwrócił je rolnikowi - wyjaśnia st. asp. Monika Curyk, zastępca rzecznika prasowego KPP w Gostyniu. Z kolei dwa pozostałe paśniki złodziej sprzedał.
Dzięki sprawnemu działaniu funkcjonariuszy z boreckiego posterunku policji i bardzo dobremu rozpoznaniu, szybko ustalono i zatrzymano sprawcę.
- Nie jest to może spektakularna sprawa, ale jest to sukces policjantów z Borku Wlkp. Teraz będzie prowadzone postępowanie pod kątem artykułu 278 paragraf 1 Kodeksu Karnego. Chodzi o dokonanie kradzieży. Sprawcy grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - mówi Monika Curyk z KPP w Gostyniu.
Złodziej jest mieszkańcem gm. Borek Wlkp. Dlaczego ukradł paśniki z chlewni? Po zatrzymaniu tłumaczył, że teren gospodarstwa był otwarty, nie było żadnego stróża, więc uznał, że może wejść i przywłaszczyć sobie urządzenia.
- Dodam jeszcze, że sprawca - oprócz tego, że 3 paśniki podrzucił na teren gospodarstwa wcześniej, to za 2 pozostałe oddał pieniądze - mówi st. asp. Monika Curyk
- Tagi:
- ukradł paśniki
- tuBoMat