Na Mazowszu uciekające krowy niszczą plony. Sąsiadom kończy się cierpliwość

Zwierzęta uciekają z jednego z gospodarstw znajdujących się w miejscowości Zawady Stare. Mieszkańcy twierdzą, że bydło ucieka z zagrody z powodu nieszczelnego ogrodzenia. Niestety, często wychodzi na pola, powodując znaczne straty. Z wypowiedzi poszkodowanych wynika, że sytuacja trwa już od dłuższego czasu. Przed żniwami jednemu z rolników zwierzęta zniszczyły ok. 20 arów zboża. Teraz weszły na pole ze świeżo zasianym zbożem ozimym. Ktoś inny z kolei sygnalizował straty na polu kukurydzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Darmowe badania dla rolników. Jak się zapisać?
Mieszkańcy wskazują, że zwierzęta stanowią też zagrożenie dla ruchu drogowego. – Jechały samochody, to zakręcały koło mnie i zakręcały z powrotem w stronę Gutkowa, bo się bali, żeby nie poniszczyły samochodu – mówi Łukasz Zieliński, mieszkaniec Zawad Starych cytowany przez TVP Warszawa (pisownia oryginalna – red.).
Dziennikarze próbowali się skontaktować z właścicielem problematycznego stada, ale nie zastali go w domu. Według informacji mieszkańców od kilku dni nie odbiera on telefonu. Sprawa została zgłoszona policji, zajmuje się nią Komenda Powiatowa Policji w Płońsku.
Słynne krowy-uciekinierki. Momentami bywa niebezpiecznie
Doświadczenia pokazuje, że obawy mieszkańców gminy Nowe Miasto dotyczące tego, że krowy mogą stwarzać zagrożenie na drodze, są uzasadnione. Wypadki z udziałem zwierząt mogą być groźne. I choć częściej słyszy się o tym, że uczestniczą w nich sarny czy łosie, to jednak krowy na tej liście też się pojawiają. O jednym z takich zdarzeń pisał na początku tego roku portal wschodni24.pl. Doszło do niego w miejscowości Rogoźnica-Kolonia w woj. lubelskim. Krowa uciekła z zagrody i wtargnęła na jezdnię wpadając pod koła ciężarówki. W zdarzeniu brała też udział osobowa toyota jadąca za ciężarówką. Auto dachowało, na szczęście kierujący nim 64-latek doznał tylko lekkich obrażeń. Krowa, która wtargnęła na jezdnię, nie przeżyła, a jej właściciel nie tylko stracił zwierzę, ale również został ukarany mandatem karnym.
W 2018 r. bardzo głośna była historia krowy-uciekinierki z miejscowości Buków nad Jeziorem Nyskim. Zwierze zostało sprzedane na rzeź, ale uciekło w trakcie załadunku. Historia dosłownie obiegła cały świat. Niestety, tuż po schwytaniu krowa zdechła (wcześniej przebywała ponad miesiąc na wolności). W 2024 r. „Nowa Trybuna Opolska” przypomniała tę historię, ponieważ okazało się, że, ma być o niej kręcony film… Wcześniej o tym zdarzeniu napisano książkę dla dzieci. Mniej więcej w tym samym czasie polskie i światowe media opisywały historię krowy z Podlasia, która po ucieczce przyłączyła się do stada żubrów. Rok później pojawiały się wzmianki o krowie widzianej w lasach w okolicach Wdzydz Tucholskich na Pomorzu.
Czytaj też: Ponad 300 zł co miesiąc na prąd i gaz. Oto dodatek z KRUS, o którym niewielu wie
- Tagi:
- krowa
- hodowla krów