Kobietom rolnictwo nie jest obce! (cz.2) [ZDJĘCIA]
- 1/3
- następne zdjęcie
Dla Pani Joanny Góralskiej praca w gospodarstwie to sposób na życie. Niestraszne są jej też maszyny rolnicze. - Czuję się na nich, jak ryba w wodzie - mówi właścicielka gospodarstwa, która opowiada m.in. o tym, dlaczego nie wyjedzie do miasta.
Prowadzenie gospodarstwa może być dla jednych obowiązkiem, lecz dla innych to także prawdziwa pasja, bez której trudno im wyobrazić sobie swoje życie.
ZOBACZ TAKŻE: Kobietom rolnictwo nie jest obce! [ZDJĘCIA]
Tak jest w przypadku pani Joanny Góralskiej z Byszwałdu w województwie warmińsko-mazurskim, która wspólnie z bratem prowadzi gospodarstwo specjalizujące się w hodowli bydła mlecznego. W sumie rodzeństwo posiada 220 szt. krów mlecznych oraz ok. 100 szt. jałowic w różnym wieku, pracując na powierzchni ok. 160 ha. Uprawiają głównie kukurydzę na kiszonkę i trawy oraz mieszanki wysokobiałkowe na sianokiszonkę. W okresie żniw dodatkowo pracują też u zaprzyjaźnionych rolników na 200-250 ha, aby pozyskać słomę potrzebną do ściółki.
ZOBACZ TAKŻE: Bandykowie - gospodarują na 100 hektarach [ZDJĘCIA]
- 1/3
- następne zdjęcie