Zalkalizowana pasza - czy karmić nią bydło?
Alkalizacja pasz to innowacyjna metoda żywienia bydła, która zyskuje coraz więcej zwolenników w naszym kraju. Jak się ją przeprowadza? Co daje? Jakie korzyści z niej płyną przede wszystkim?
System alkalizacji pasz wywodzi się z Wielkiej Brytanii. To tam już przed 30 laty angielska firma FiveF opracowała metodę podnoszenia pH paszy dla bydła. Co ją do tego zmotywowało?
- Otóż większość pasz, które spożywa bydło, mają odczyn kwaśny i te wszystkie kwaśne pasze powodują znaczne obciążenie dla przeżuwaczy - czyli, mówiąc wprost, powodują za niskie pH w żwaczu. Tymczasem ta nasza metoda alkalizacji ma na celu przywrócić optymalne pH od 5,7 do 6,7 i, co najważniejsze, ustabilizować to pH. To stabilne pH wpływa później i na trawienie, i na pracę żwacza, a wiadomo, że krowa dobrze przyswajająca paszę, jest zdrową krową, która produkuje zdrowe mleko w dużych ilościach - wyjaśnia Dariusz Jeż z firmy Karchex Dziadkowo.
Z czego składa się alkalizator?
Alkalizator to zazwyczaj pasza w formie mini-granulek. Tak jest z AlkabupHa. W jej skład wchodzą: mocznik, soja pełnotłusta oraz enzym. - Soja, poddana obróbce technicznej, a więc w 100% przyswajalna i trawiona przez bydło. Mamy także enzym opracowany przez angielką firmę FiveF. Jest to unikatowy enzym, gdyż cała reakcja musi zajść w ciągu godziny - czyli w trakcie przygotowywania wozu paszowego - opisuje Dariusz Jeż. Do czego służy mocznik?
- Proszę się go nie bać, gdyż mocznik jest potrzebny tylko do tego, żeby uwolnił się z niego amoniak, który dalej prowadzi całą reakcję. Amoniak jest sam w sobie zasadowy, więc on reaguje z kwasami i redukuje ich szkodliwy wpływ na pH żwacza (...). Amoniak z dwutlenkiem węgla (nie będę tłumaczył całej reakcji chemicznej) daje nam dwuwęglan amonu, czyli bardzo korzystną formę białka dla bakterii żwaczowych. To jest cały sekret tej alkalizacji - wyjaśnia specjalista.
Na rynku mamy też alkalizator w formie proszku (przypominający swym wyglądem bardzo dobrze ześrutowane ziarno pszenicy) - Maxammon. - Składa się on z mieszanki enzymatycznej hydrolizującej dodany mocznik oraz stabilizującej cały proces - są to enzymy pochodzące z kropidlaka czarnego (Aspergillus Niger). Dodatkowo w formie nośnika enzymów jest wykorzystywana m.in. soja i pszenica - tłumaczy Rafał Łuków z firmy Barbatus.
O tym, co można alkalizować na str. 2.