Jak dobrze zarządzać licznymi miotami prosiąt?
Genetyka idzie w tym kierunku, by zwiększać liczbę prosiąt w miocie. Ale jak potem zapewnić im wszystkim dobrobyt? Jak je wykarmić i wyposażyć w odpowiednią odporność?
Niektóre firmy genetyczne zapowiadają, że w 2020 r. będzie możliwe uzyskanie od jednej lochy w jej całej karierze życiowej 90 prosiąt. Dziś wydaje się to niemożliwe. Obecnie hodowcy są zadowoleni, gdy locha urodzi 40 lub 50 sztuk. Za super wynik uznaje się urodzenie 70 prosiąt. Jednak osiągnięcia genetyki postępują w tak szybkim tempie, że nie można wykluczyć niczego. - Plenność loch można stosunkowo szybko i wyraźnie poprawić poprzez odpowiednią selekcję genetyczną, ale znacznie trudniej uzyskać jednoczesną poprawę w zakresie pozostałych parametrów warunkujących optymalny odchów licznego miotu - tłumaczy dr Krzysztof Janeczko z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Dlatego często dochodzi do hiperproliferacji - pojawiania się miotów przekraczających liczebnie możliwości lochy pod względem wykarmienia i odchowania potomstwa (powyżej 14 noworodków). Przy zwiększaniu miotów pojawiają się problemy z liczbą czynnych sutków, niską żywotnością i odpornością prosiąt oraz masą urodzeniową. Negatywna strona dużej liczebności Czym płacimy za coraz wyższą plenność loch? - Dane z badań wskazują, że przy wzroście liczebności miotu średnia masa ciała prosiąt przy urodzeniu ulegała wyraźnemu obniżeniu, wzrastał odsetek prosiąt ważących mniej niż 1 kg, spadała przeżywalność prosiąt w okresie do odsadzenia - wyjaśnia dr Krzysztof Janeczko. Dodaje, że prosięta z niedowagą urodzeniową wykazywały niższe przyrosty masy ciała w okresie przed, jak i po odsadzeniu, co przyczyniało się w efekcie do dużego zróżnicowania masy ubojowej oraz związanych z tym trudności organizacyjnych w rzeźniach. Zauważono także różnicę między loszkami, które przy urodzeniu miały niższą wagę, a tymi cięższymi. - Loszki mające masę ciała przekraczającą 1,4 kg rodziły w pierwszym miocie o 0,2 prosięcia więcej, a w drugim o 0,9 prosięcia więcej w porównaniu z loszkami o niższej masie urodzeniowej - przytacza dane pracownik UP we Wrocławiu.
Siara to podstawa
Co robić, by ograniczyć negatywne konsekwencje zbyt licznych miotów? Przede wszystkim odpowiednio zarządzać siarą, która jest pierwszym źródłem egzogennej energii oraz odporności. Żaden produkt nie jest w stanie jej zastąpić. - Niepobieranie siary przez prosięta lub pobieranie jej w niewystarczających ilościach może być istotną przyczyną strat w początkowym okresie chowu. Brak siary może bezpośrednio wpływać na śmiertelność nowo narodzonych prosiąt bądź przyczyniać się do tego w sposób pośredni, poprzez obniżenie żywotności osesków i wzrost odsetka przygnieceń - zaznacza dr Krzysztof Janeczko. Odpowiednie zaopatrzenie energetyczne wymaga pobrania przez prosię w pierwszym dniu życia przynajmniej 160 g siary na kg masy ciała. Przy średniej produkcji siary przez lochę na poziomie około 3,6 kg w pierwszej dobie laktacji potrzeby prosiąt mogą być zaspokojone przy standardowej liczebności miotu. Problem pojawia się, gdy rodzi się więcej młodych. - Prosię standardowe - 1,5-kilogramowe potrzebuje 240 gramów siary w pierwszej dobie, żeby energetycznie być zabezpieczonym. Każde poniżej dwunastego ma szansę wypić 270 gramów siary, między 12 a 17 sztuką - 222 gramy. Jeśli jest hiperproliferacja, prosiąt jest dużo - siary nie wystarczy - za znacza dr Krzysztof Janeczko. O ile przy dużym miocie zwiększa się ilość produkowanego mleka, o tyle ilość siary się nie zmieni. - Duża liczba urodzonych prosiąt przy stałej produkcji siary w danych warunkach powoduje, że kolejne noworodki mają mniejsze szanse i możliwości pobrania odpowiedniej dawki energii oraz immunoglobin - tłumaczy pracownik UP we Wrocławiu. W przypadku nadmiernie licznych miotów duża liczba rodzących się prosiąt w połączeniu z wyczerpaniem lochy może doprowadzić do nadmiernego wydłużenia akcji porodowej i wzrostu zamieralności śródporodowej. - Prosięta rodzące się na końcu mogą być także osłabione i dodatkowo mieć dostęp tylko do siary o obniżonych parametrach immunologicznych - wyjaśnia dr Janeczko. Ilość przeciwciał z każdą godziną porodu (co dowodzą trzy niezależne badania) spada. Po 6 godzinach jest ich o ponad 50% mniej. Dlatego prosię, które urodziłoby się w wyniku długiego porodu, np. po 8 godzinach, jest narażone na mniejszą ilość cennego składnika w mleku. Należy więc skrócić czas porodu do 5 godzin. Jak to zrobić? Podawać lochom domięśniowo oksytocynę.
Komórki odpornościowe tylko od matki
Powszechnie wiadomo, że w siarze są białka odpornościowe (przeciwciała). Mniej znane są zagadnienia dotyczące innych, immunologicznie istotnych składników, tworzących odporność komórkową. - Wraz z siarą prosięta otrzymują dziennie nawet 700 milionów komórek. Ich bezpośrednią rolą jest aktywna ochrona noworodka w pierwszym okresie życia - tłumaczy naukowiec. Warto wiedzieć, że noworodek jest w stanie przyswoić komórki odpornościowe jedynie od swojej matki. Dlatego trzeba rozważyć przeniesienie we wczesnym okresie życia prosiąt do mamki. - Noworodek będzie pić siarę od mamki i wykorzysta przeciwciała, ale już nie komórki odpornościowe. Komórka w ciele obcego osobnika zostaje zniszczona - informuje dr Krzysztof Janeczko.
Mieć na oku noworodki
Czasem jednak jesteśmy zmuszeni do przeniesienia prosiąt do innej loszki. Kiedy i w jakich warunkach to zrobić? Ważne, by w ciągu 20 minut po urodzeniu każde prosię dostało siarę. Następnie, przez pierwsze trzy godziny, młode powinny dochodzić do sutków trzy razy. Trzeba pamiętać, że te najbardziej mleczne sutki znajdują się w górnej części. Warto rozdzielić prosięta na czas ssania. Te, które są oddzielone, powinny mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Najłatwiejszym sposobem, by to osiągnąć, jest wysoka temperatura otoczenia, nawet 39oC. - Stwierdzono w badaniach, że temperatura jest najlepszym czynnikiem odstresowującym - zaznacza specjalista z wydziału medycyny weterynaryjnej. Dopiero po trzech godzinach można młode odstawić do kojca mamki.
Dobrze zarządzać laktacją
Kolejna ważna sprawa to odpowiednie zarządzanie laktacją. Prosię żywi się wyłącznie mlekiem matki. Nawet jeśli podamy mu paszę, robimy to, aby nauczyło się jeść oraz by jego organizm wytworzył enzymy i kosmki jelitowe. Co więc zrobić, by tego mleka było na tyle dużo, aby wykarmić większą liczbę potomstwa? Podawać loszce więcej paszy i wody. Trzeba robić to także częściej. Locha, która urodziła 14 prosiąt, powinna zjeść dziennie 10 kg paszy. Wydaje się to dużo, bo z reguły przeciętna sztuka konsumuje o wiele mniej. Jej apetyt można zwiększyć jedynie, gdy będzie się odpasać częściej - nawet 6 razy dziennie. Warto też zoptymalizować ilość pobieranej przez nią wody oraz podawać preparaty ziołowe stymulujące produkcję mleka.
Zapobiec anemii
Liczne mioty to także często problem z niedokrwistością niedoborową prosiąt. Aby przeciwdziałać następstwom niedoboru żelaza, należy w odpowiedni sposób przeprowadzić suplementację z zewnątrz. Najskuteczniejszym sposobem zapobiegania anemii prosiąt pozostaje ciągle podawanie żelaza w ilości 150 do 200 mg pomiędzy 2. a 4. dniem życia. Jest to dawka średnia przeznaczona dla prosiąt o masie ciała około 1,5 kg. - Przy hiperproliferacji, gdzie jest dużo sztuk, które są małe, dawkę żelaza trzeba trochę obniżyć. Zbyt duże dawki mogą być toksyczne - zauważa dr Krzysztof Janeczko.
- Tagi:
- wyżywienie
- odporność
- mioty prosiąt