Będzie blokada granicy z Ukrainą. Rolnicy ujawniają, co przyjeżdża do Polski
Sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej robi się coraz bardziej napięta.
Przypomnijmy: jak pisaliśmy wczoraj (12 lutego), coraz więcej punktów granicznych z Ukrainą jest blokowanych przez polskich rolników.
CZYTAJ TAKŻE: Polscy rolnicy jadą coraz tłumniej na granicę z Ukrainą organizować blokady
Protesty rolników na granicy polsko-ukraińskiej
Protesty zaostrzają się - głównie w związku z bardzo niepokojącymi nagraniami, które udostępniają w internecie sami rolnicy.
Protestujący objeżdżają bowiem regularnie tereny graniczne - sprawdzając, co konkretnie przyjeżdża do Polski z Ukrainy.
W Dorohusku rolnicy sprawdzili m.in. wagony stojące na bocznicach. Nagrania z tego co znaleźli, udostępniane są na bieżąco m.in. na profilu GR Ojdana na FB.
To jednak nie koniec - jak mówią dziś "Wieściom Rolniczym" protestujący na miejscu rolnicy - ujawniane są także inne alarmujące sytuacje.
Jak twierdzą rolnicy protestujący na granicy, do Polski zboże może przyjeżdżać m.in. w cementowozach, sam towar ma być ponadto przeładowywany na ciężarówki.
W związku z tak niepokojącymi sygnałami - na granicę przyjechał dziś wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
Wiceminister rolnictwa na granicy z Ukrainą. "Od kilku godzin nie możemy dostać dokumentów odnośnie tego, co przyjechało i w jakim kierunku wyjechało"
Michał Kołodziejczak postanowił zainterweniować dziś od rana w Dorohusku. Chciał tam przeprowadzić kontrolę poselską w PKP Cargo Connect.
Niestety - do południa - bezskutecznie.
- Prawie trzy godziny nie możemy dostać dokumentów odnośnie tego, co przyjechało i w jakim kierunku wyjechało - mówił dziś przed godz. 12.00 Kołodziejczak.
Jak dodawał, konieczne było... oczekiwanie na przyjazd na miejsce osoby decyzyjnej ze spółki - aż z Warszawy - by przekazać wspomniane informacje, które - jak twierdzono na miejscu - mają być danymi wrażliwymi.
Tymczasem, jak podkreśla sam wiceminister, informacja o tym, co przyjeżdża i w jakim kierunku odjeżdża - nie jest informacją wrażliwą.
- Mamy duże podejrzenia, że dzieją się rzeczy, które nie powinny się dziać. Trzeba to sprawdzić i zweryfikować. Rolnicy muszą mieć pewność tego, co się dzieje, inaczej nikt nie będzie miał zaufania do instytucji państwa i urzędników - komentował dziś wspomnianą kuriozalną sytuację w Dorohusku Michał Kołodziejczak.
Jak informuje wiceminister, dziś planuje także sprawdzić - jak działają służby sanitarne, które powinny kontrolować to, co do nas wjeżdża.
Sami rolnicy nie odpuszczają - i zapowiadają obecność na granicy - w obronie polskiej żywności.
- Musimy to kontrolować, bo później taką żywność jemy wszyscy - kupując ją w sklepach. Czy tego chcemy? - pytają dziś retorycznie sami rolnicy.
NSZZ RI Solidarność zapowiada całkowitą blokadę granicy z Ukrainą
Oddolne działania rolników cały czas trwają. Jak zapowiedziała dziś w specjalnym komunikacje NSZZ RI Solidarność - 20 lutego wszystkie działania w ramach strajku generalnego przeniesione zostaną właśnie na granicę.
- Problemem dla opłacalności produkcji rolnej, przetwórczej i pozostałych branż w naszym kraju jest niekontrolowany napływ towarów z Ukrainy, które są wwożone wobec otwarcia granicy UE z tym krajem. W związku z tym na dzień 20 lutego, w ramach 30-dniowego strajku generalnego rolników ogłaszamy, że wszystkie działania protestacyjne będą skoncentrowane na całkowitej blokadzie wszystkich przejść granicznych Polski z Ukrainą i protestów w terenie - czytamy w wydanym dziś komunikacie NSZZ RI Solidarność.
UWAGA! Zgodnie z zapowiedziami będą blokowane nie tylko przejścia graniczne, ale również węzły komunikacyjne i drogi dojazdowe do przeładunkowych stacji kolejowych oraz portów morskich.
- Jednocześnie występujemy z apelem do całego społeczeństwa RP o wsparcie protestujących rolników związku NSZZ RI Solidarność, bo nasze działania mają tylko jeden cel: ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO ŻYWNOŚCIOWE KRAJU, POPRZEZ ZAPEWNIENIE SPOŁECZEŃSTWU ZDROWEJ I NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI POLSKIEJ ŻYWNOŚCI - kończy swój apel NSZZ RI Solidarność.
CZYTAJ TAKŻE: Dramatyczne słowa rolników. - Pozostaje nam albo bój, albo sznur - mówią [WIDEO]
- Tagi: