„Nie wyobrażam sobie życia bez działki”. Na terenie ROD zbudują osiedle

W ostatnim czasie w mediach pojawiają się kolejne informacje dotyczące likwidacji działek ROD pod inwestycje budowlane. Z tym problemem zderzyli się w ostatnim czasie m.in. działkowcy z Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protest działkowców z Targówka
Trudną sytuację osób dzierżawiących działki ROD na warszawskim Targówku opisano w reportażu „Interwencji" (interwencja.polsatnews.pl). Bohaterowie programu wyjaśniają, że po wieloletniej dzierżawie ogródków czeka ich prawdopodobnie utrata działek. Teren, na którym jest zlokalizowany ROD, ma zostać w najbliższym czasie przejęty przez dewelopera. Na miejscu działek ma powstać nowe osiedle, w tym m.in. kilkukondygnacyjne bloki mieszkalne z garażem podziemnym.
W jaki sposób doszło do zamieszania z kwestią własności?
Wyniki krótkiego śledztwa doprowadziły do zaskakujących wniosków. Część ziemi użytkowanej przez działkowców była w rzeczywistości własnością prywatną. Deweloper, który kupił działkę, a potem sprzedał ją innej spółce, działał zgodnie z prawem.
Polski Związek Działkowców w Warszawie przyznał, że kilka lat temu uzyskał informacje o tym, że właścicielem działki jest osoba prywatna. Jak wyjaśniono w reportażu, ROD powstały na tym terenie w latach 70., a sama nieruchomość była „przedmiotem decyzji o wywłaszczeniu”. Urząd dzielnicy Targówek poinformował z kolei, że problematyczna działka nie podlegała prawu wywłaszczenia w latach 1979-80. Po latach kolejni właściciele zaczęli dochodzić swoich praw.
Spółka planująca budowę osiedla zaproponowała działkowcom wypłatę odszkodowań. Ci walczyli o swoje prawa w sądzie, ale wniosek o zasiedzenie został odrzucony.
Czytaj też: Ministerstwo wydało nowe zalecenia. Uwzględniono uproszczenia dla rolników
„Ja sobie nie wyobrażam życia bez działki”
Dramat warszawskich działkowców ma również drugie dno. Wielu użytkowników ROD na Targówku to osoby, które dzierżawiły te tereny jeszcze od lat 70. Wśród użytkowników jest duże grono seniorów, którzy nie wyobrażają sobie utraty zielonego „kawałka ziemi". Pracom na działkach ROD użytkownicy poświęcali latami swój wolny czas. Włożyli też określone koszty.
„Była ta działka w totalnej rozsypce, odchaszczowaliśmy, postawiliśmy nowy płot. Sama kładłam kostkę” – mówi jedna z kobiet dzierżawiących działkę. „Ja sobie na przykład nie wyobrażam życia bez działki (...). Jest to dla nas drugie życie praktycznie” – wyjaśnia kolejna bohaterka reportażu. W przypadku niektórych osób dzierżawa ogrodu działkowego trwała ponad 40 lat.
Działkowcy są przekonani, że plany inwestycji deweloperów nie zakończą się na budowie osiedla. „To nie skończy się na tym kawałku. Myślę, że takich przypadków jest sporo w Polsce” – podsumowuje jedna z działkowiczek.
Czytaj też: „Nie mogłem patrzeć”. Rolnicy wstrząśnięci ogromnymi stratami plonów