ASF w Wielkopolsce. Zakłady już odmawiają odbioru żywca!
Dlaczego do Więckowic trafiły prosięta ze strefy czerwonej w woj. lubuskim? Czy zawiniła weterynaria?
Te i wiele innych pytań pojawiło się w piśmie, które we wtorek, 7 kwietnia prezes WIR Piotr Walkowski przesłał do ministra rolnictwa. Informacja o pojawieniu się afrykańskiego pomoru świń w Wielkopolsce to ogromny cios dla wielu producentów trzody chlewnej z tego regionu.
Przypomnijmy, że 6 kwietnia pierwsze ognisko ASF w woj. wielkopolskim potwierdził Główny Lekarz Weterynarii. Wykryto je w stadzie świń w Wielkopolsce na farmie liczącej 10 tys. sztuk świń w gminie Dopiewo w miejscowości Więckowice (powiat poznański).
Hodowcy świń z Wielkopolski obawiają się, że ta informacja będzie dopiero początkiem lawiny problemów i nieszczęść, w tym kłopotów ze sprzedażą tuczników (niektóre zakłady już odmawiają odbioru zwierząt od rolników) oraz spadków cen żywca!
Do sprawy odniosła się także Wielkopolska Izba Rolnicza. Zastanawia się m.in. jak mogło dojść do tego, że do gospodarstwa w Więckowicach, które leży w strefie białej zostały przywieznione prosięta z woj. lubuskiego, a więc strefy czerwonej?
Treść pisma przesłanego przez WIR do MRiRW:
Fakt pojawienia się ogniska ASF w Wielkopolsce na fermie w Więckowicach, gm. Dopiewo bardzo zaniepokoił rolników, producentów trzody chlewnej w regionie. Rolnicy podkreślają, że zwierzęta były przewożone na tą fermę z województwa lubuskiego z obiektu, w którym wcześniej potwierdzono ognisko ASF. Dużo pytań i wątpliwości budzi zatem skuteczność kontroli weterynaryjnej. W związku z powyższym zwracamy się z prośbą o przedstawienie informacji, dlaczego prosięta z województwa lubuskiego ze strefy czerwonej trafiły do Więckowic do strefy białej? Kto wydał zgodę na takie przemieszczenie?! Decyzja ta jest skandaliczna! Prosięta przewieziono na teren z ogromną koncentracją chowu i hodowli świń w województwie Wielkopolskim.
Straty i zagrożenie dla regionu i regionów sąsiadujących będą ogromne. Do jakich jeszcze obiektów w Wielkopolsce w przeciągu przynajmniej ostatnich dwóch tygodni trafiały prosięta z tamtego obiektu? Czy z Więckowic wyjeżdżały już warchlaki do innych obiektów w Wielkopolsce? Czy rzeczywiście zostały zachowane wszelkie zasady bioasekuracji? Jak mogło dojść do zakażenia świń na tak dużej fermie? Czy rzeczywiście służby weterynaryjne dopilnowały tam zasad bioasekuracji, szczególnie, że obiekt położony jest przy lesie?
To są dla nas bardzo ważne pytania ponieważ konsekwencją ogniska ASF w Więckowicach będzie wprowadzenie znaczących utrudnień dla rolników szczególnie tych, którzy prowadzą chów trzody chlewnej na własną rękę, jako niezależne podmioty. Kolejne pytania dotyczą obecnej sytuacji epidemiologicznej w jakiej się znajdujemy. Jak w sytuacji pandemii będzie wyglądało pobieranie próbek krwi do badań? Czy służby weterynaryjne z regionu maja odpowiednią ilość pracowników i czy są oni zabezpieczeni w odzież ochronną? Kto i w jakiej cenie kupi tuczniki ze strefy niebieskiej czy nawet czerwonej? Największe emocje wśród rolników budzi fakt, że tak kontrowersyjną decyzją doprowadzono do sytuacji, w której w Wielkopolsce wystąpiło ognisko ASF na fermie dużego podmiotu, który jest praktycznie samowystarczalny, gdyż posiada własny zakład ubojowy, który ma możliwość uboju zwierząt ze strefy czerwonej. Dochodzą nas również sygnały, że firma zlecające tucz trzody chlewnej już od niedzieli wywozi zwierzęta z większych obiektów położonych w okolice. To stwarza kolejne zagrożenie rozwleczeniem wirusa ASF!
Zwykły rolnik w takiej sytuacji zostaje właściwie pozostawiony sam sobie. Już teraz zakłady odmawiają odbioru zwierząt od rolników, a to dopiero początek problemów! Dlatego zwracamy się z prośbą o pilną interwencję w tej sprawie i wyjaśnienia odpowiednich służb na wskazane wyżej pytania. Sytuacja jest dramatyczna i wymaga pilnej reakcji resortu.