Ocena stanu plantacji rzepaku [KOMENTARZE EKSPERTÓW]
Przymroziło. Pośnieżyło w wielu miejscach. Czy rzepaki zostały dobrze przygotowane do zimy? Co w tym sezonie dawało się we znaki plantatorom?
O krótką ocenę kondycji rzepaku w ubiegłym tygodniu (gdy synoptycy zapowiadali, że słupki rtęci "pójdą w dół") poprosiliśmy ekspertów ze strefy agro. Oto ich komentarze:
Dariusz Przybylski, przedstawiciel handlowy AGROSIMEX
Jesienna wegetacja rzepaku dobiega końca. Przed nami pierwsze, prognozowana dłuższa fala przymrozków, która wyhamuje wzrost i rozwój roślin. Pomimo wielu niedogodności pogodowych, ogólny stanu plantacji rzepaków w tym sezonie wegetacyjnym jest dobry. Mieliśmy do czynienia z suszą, która w wielu regionach Polski pojawiła się w momencie wschodów rzepaku. Potem zdarzały ulewy w południowych regionach, które mogły opóźnić zabiegi regulujące. Przesiewy rzepaków były wykonywane tam, gdzie w wyniku intensywnych opadów doszło do zaskorupienia gleby. Większość plantacji zasianych po 20 sierpnia, osiągnęła właściwą fazę 8-12 liści, wytworzyła szyjką korzeniową powyżej 10 mm oraz prawidłowy system korzeniowy. Taki stan rzepaku gwarantuje zbudowanie już jesienią zawiązków przyszłych liści, bocznych rozgałęzień i kwiatostanów, czyli podstawowych struktur plonów. Takie rośliny będą charakteryzowały się dużą odpornością na wymarzanie i szybszą regeneracją po zimie. Niektóre plantacje zasiane w połowie sierpnia wyróżniają się rozetą złożoną z 12 i więcej wybujałych liści. Taki stan plantacji jest konsekwencja przede wszystkim za późno wykonanych zabiegów regulacyjnych. Rezultatem nadmiernie wyciągniętego stożka wzrostu i wyniesionego pąku wierzchołkowego może być wymarznięcie roślin. Ponadto taki nadmiernie wybujały rzepak, wolniej się regeneruje na wiosnę w konsekwencji zmniejszenia koncentracji azotu w korzeniach.
Tej jesieni zagrożenie ze strony patogenów chorób grzybowych, szczególnie suchej zgnilizny kapustnych, było umiarkowane. Większość zastosowanych preparatów fungicydowych opartych o triazole świetnie ochroniła plantacje. W skali całego kraju, umiarkowane było również nasilenie szkodników. Nie mniej jednak w niektórych regionach pojawiła się śmietka kapuściana. Tu skutecznym rozwiązaniem okazał się zastosowany w trakcie siewu innowacyjny insektycyd do ochrony upraw przed szkodnikami w glebie - Belem.
Szymon Hoppe, Market Development Bayer Crop Science
Minęły trzy miesiące od momentu siewu rzepaku. Kondycja roślin jest zróżnicowana, co jest konsekwencją zmiennych warunków atmosferycznych w trakcie siewów, jak również w pierwszych fazach rozwojowych roślin. Aktualnie rośliny mają od 7 do nawet 10-12 liści (BBCH 17 -19), w zależności od terminu siewu i warunków wschodów. Rzepaki zasiane po 15 sierpnia w uwilgotnioną glebę, są bardzo dobrze rozwinięte i mają między 10 a 12 liści. Praktycznie znajdują się w idealnej fazie do zimowania. Z kolei rzepaki siane pod koniec sierpnia w przesuszoną glebę znajdują się w fazie BBCH 16-17. Oceniając stan kondycji rzepaków z perspektywy czasu widać, że kilka dni różnicy w terminie siewu oraz różne warunki uwilgotnienia gleby znacząco wpłynęły na jakość i terminowość wschodów roślin, a tym samym na tempo ich wegetacji.
W okresie jesiennym kondycję roślin mocno osłabia również żerowanie szkodników. W tym sezonie presję szkodników takich jak pchełki, czy śmietka kapuściana, określam jako umiarkowaną we wczesnych fazach rozwojowych roślin. W walce na pewno pomogło zaprawianie nasion kompletem zapraw: fungicydową – Scenic Gold oraz insektycydową – Buteo Start. Niemniej jednak ze względu na ciepłą, późnojesienną pogodę naloty śmietki kapuścianej nie ominęły plantacji rzepaku w części kraju. Wykopując teraz rośliny można zauważyć dość spore uszkodzenia na korzeniach roślin i nadal żerujące larwy. W niektórych regionach kraju pojawiły się również ślimaki oraz miniarka kapuścianka w późniejszych fazach rozwojowych.
Rafał Kowalski, Technical Expert Corteva Agriscience
Pod koniec drugiej dekady listopada, stan plantacji rzepaku jest zróżnicowany i uzależniony od terminu siewu oraz warunków wilgotnościowych w trakcie siewu i po siewie. Obecnie rzepaki znajdują się w fazach od 6 do nawet 12 liści właściwych. Na pola zasiane w ostatnich dniach sierpnia spadły ulewne deszcze (np. w województwie kujawsko-pomorskim od 30 do ponad 100 mm tylko w ciągu jednej doby - 28.08.2022 r.), które spowodowały przesiewy, trwające do 1. dekady września.
Na początku wegetacji rzepaku ozimego, odnotowałem w okolicach Torunia dużą presję muchówek śmietki kapuścianej (40-60 szt./żółte naczynie/3 dni) oraz pchełek (ziemnych i rzepakowej). Oprócz zapraw insektycydowych, np. Lumiposy, rolnicy wykonywali dodatkowo nalistne zabiegi zwalczające szkodniki.
Rośliny zasiane w optymalnym terminie, już w połowie października osiągały średnicę szyjki korzeniowej powyżej 10 mm i fazy 8-9 liści właściwych. Pogoda we wrześniu i październiku sprzyjała rozwojowi roślin.
Gospodarze zgłaszali zwiększone występowanie bodziszków, co zostało skutecznie rozwiązane zabiegami powschodowymi mieszaniną herbicydów Belkar + Kliper.
Na podstawie komunikatów systemu SPEC, stężenie w powietrzu zarodników grzybów wywołujących suchą zgniliznę kapustnych było największe pod koniec września i następnie w 2. dekadzie października, co często skutkowało wykonaniem dwóch zabiegów fungicydowych.
Choć rzepak największą dynamikę rozwoju ma już za sobą, to generalnie rośliny wyglądają obecnie dobrze i bardzo dobrze.
Alicja Filipowska, Junior Marketing Specialist ADAMA Polska
Wycofanie zapraw insektycydowych w uprawie rzepaku ozimego, które należały do gupy neonikotynoidów, przyczyniło się do wcześniejszego żerowania szkodników w trakcie jesiennej wegetacji roślin. Coraz większe zagrożenie pojawiło się przede wszystkim ze strony pchełek a także śmietki kapuścianej, mszyc, szkodników glebowych. Rośliny zaatakowane przez insektycydy stają się osłabione oraz nieprawidłowo wykształcone w wyniku czego w okresie zimy oraz wczesnej wiosny są narażone na niekorzystne warunki klimatyczne a to z kolei wpływa na niższy plon końcowy. Agrofagi są również wektorem chorób wirusowych. Długa oraz ciepła jesień może przyczynić się do nasilenia nalotu szkodników. Chcąc podjąć decyzję o konieczności wykonania zabiegu a także określenia liczebności agrofagów konieczna jest stała lustracja uprawy. Poza obserwacją wzrokową, najczęściej stosowaną metodą oceny przekroczenia progu ekonomicznej szkodliwości jest użycie „żółtych naczyń”. Należy mieć na uwadze wymogi integrowanej ochrony roślin i w miarę możliwości zastosować wszelkie dostępne działania ochrony przed insektycydami – prawidłowy płodozmian, odpowiednie nawożenie, właściwa agrotechnika.
Czytaj także: