Co daje certyfikat Demeter rolnikowi?
Najbardziej popularny w Polsce produkt ze znakiem Demeter to słynące z jakości produkty dla niemowląt firmy Holle. Paweł Bietkowski jest prezesem Stowarzyszenia Demeter Polska, pasjonatem rolnictwa biodynamicznego.
Panie Pawle, jak doszło do tego, że jest pan Prezesem Demeter Polska?
Jestem prezesem od 3 lat, a z wykształcenia ekonomistą i inżynierem. Mój związek z rolnictwem biodynamicznym jest dość szczególny, ponieważ pradziadek Stanisław Karłowski rozpoczął i rozwijał ruch biodynamiczny w Polsce w końcu lat 20-tych poprzedniego wieku. Rozpoczął przestawianie swojego gospodarstwa rolnego o powierzchni 1760 hektarów w Szelejewie koło Gostynia i następnie uczestniczył w światowym ruchu biodynamicznym do momentu wybuchu II Wojny Światowej. Niestety pradziadek zginął na początku wojny w październiku 1939 roku. Zdarzenie to skutkowało całkowitym brakiem zauważalnych inicjatyw biodynamicznych w Polsce w latach powojennych.
Taka przeszłość zobowiązuje. Czy mógłby pan nam - niezorientowanym w temacie, wyjaśnić co to jest Demeter?
Demeter to jest znak towarowy, który ma promować żywność ekologiczną najwyższej jakości. Idea takiego działania marketingowego powstała w połowie lat 20-tych poprzedniego wieku, gdzie chodziło o to, aby wskazać odbiorcom żywność wyprodukowaną metodą biodynamiczną.
Jakie są początki ruchu biodynamicznego?
Ruch biodynamiczny jest fundamentem ruchu ekologicznego. Pojęcie rolnictwa ekologicznego powstało dużo później, natomiast sam ruch biodynamiczny wziął swój początek 100 lat temu. W latach po I Wojnie Światowej amunicję przerabiano na nawozy sztuczne, a sprzęt wojskowy na sprzęt mechanizujący rolnictwo. Po początkowym zachłyśnięciu się efektem wysokich plonów dzięki stosowaniu nawozów sztucznych, zaczęto zauważać, że rośliny chorują i następuje spadek żyzności gleby. Właściciele dużych gospodarstw rolnych, zwłaszcza niemieccy, zaczęli zastanawiać się, czy jest to bezpieczne i dobre zjawisko dla rynku rolnego. Poproszono ówczesnego filozofa Rudolfa Steinera, aby podzielił się swoimi rozważaniami na temat przyszłości rolnictwa w odniesieniu do wspomnianych przesłanek. W Zielone Świątki 1924 roku w Kobierzycach pod Wrocławiem, Steiner wygłosił cykl ośmiu wykładów, które dały filozoficzne podstawy kierunku, w którym należało rozwijać rolnictwo. Podstawy te spisano i wydano w książce zatytułowanej „Kurs Rolniczy”, która stała się fundamentem całej metody biodynamicznej.
Jakie są założenia tej metody?
Założenia są cztery, sformułowane przez Rudolfa Steinera, a następnie rozwinięte przez jego uczniów. Pierwsze założenie mówi, że każde gospodarstwo jest zamkniętą całością. Steiner porównywał gospodarstwo do organizmu jako jednostki, która sama sobie radzi i jest w stanie funkcjonować bez pomocy z zewnątrz. Przekładając to na gospodarstwo, możemy powiedzieć, że zwierzęta, rośliny i człowiek mogą żyć w samowystarczalnej symbiozie, która daje ekonomiczną niezależność. Jeśli popatrzymy na dzisiejsze rolnictwo, w którym bez dopłat nie da się funkcjonować, to widzimy jak daleko rolnictwo odbiegło od tej podstawowej metody. Drugie założenie mówi, że wspólnota roślin i zwierząt polega na symbiozie, w której rośliny dostarczają pożywienia zwierzętom, a zwierzęta są źródłem użyźnienia gleby dla roślin.
Czyli zwierzęta są konieczne na gospodarstwie?
Tak, absolutnie, a szczególnie ważne w tym ekosystemie są przeżuwacze, które przez swój układ trawienny dostarczają glebie takich a nie innych elementów. Całość tworzy szczególny mikrosystem charakterystyczny wyłącznie dla danego gospodarstwa. Trzecie założenie dotyczy nawożenia i opiera się na dwóch najważniejszych elementach: kompostowaniu i wytwarzaniu specjalnych preparatów, które stymulują witalność i odporność roślin oraz optymalne warunki panujące w glebie. Istnieje 9 podstawowych preparatów, które wytwarza się samemu w gospodarstwie. Nie ma zatem potrzeby kupowania środków ochrony i nawozów z zewnątrz. Preparaty te są określone jako opryskowe do oprysków na polu oraz kompostowe, jako dodatek do kompostu, aby stymulować w nim rozwój bakteryjno-grzybowy. Czwarte założenie mówi o szczególnym wykorzystaniu kalendarza astronomicznego zwanego biodynamicznym. Kalendarz ten zakłada, że wpływ na rośliny i zwierzęta ma nie tylko księżyc, ale planety układu słonecznego. Zaobserwowano, że produkty rolne wyprodukowane zgodnie z kalendarzem biodynamicznym są bardziej trwałe i odporne na choroby niż inne.
Zasady sformułowane przez Steinera brzmią trochę mistycznie.
W dzisiejszych czasach zatraciliśmy dużą część umiejętności korzystania z własnej intuicji i doświadczenia. Przykładem jest korzystanie z ziół i naturalnych sposobów leczenia czy odczytywanie zależności pogodowych. Kiedyś rolnik potrafił obserwować przyrodę i wyciągał wnioski z tej obserwacji. Technologia spowodowała, że zatraciliśmy tę zdolność. Ekologia wymaga od nas, abyśmy rozumieli przyrodę, współżyli z nią i byli jej częścią, a nie narzucali jej nasze metody i wymuszali na niej coś, co jest z nią niezgodne.
Wspomniane zasady przekonały firmę Holle - producenta żywności dla niemowląt. Produkty tej firmy pochodzą wyłącznie z rolnictwa ekologicznego, ale częściowo także z gospodarstw Demeter.
Tak, to prawda firma Holle jest szczególnym producentem, gdyż dostarcza produkty dla niemowląt, a certyfikat Demeter jest tutaj dodatkową gwarancją najwyższej jakości. Żywność spod znaku Demeter jest więc znaczenie lepiej rozpoznawalna przez osoby, które przez sytuację życiową poszukują szczególnej jakości żywności. Taką grupą są niewątpliwie młode matki, dla których jakość produktów dla swoich dzieci jest bardzo ważna. Podobną grupą mogą tutaj być osoby z długotrwałymi kłopotami zdrowotnymi, dla których właściwe żywienie wiąże się z procesem leczenia. Przetwórstwo ze znakiem Demeter ma bardzo restrykcyjne wymagania. Pod względem dobieranych do wytwarzania żywności produktów wszystkie muszą być w jakości Demeter. Rolnictwo biodynamiczne jest więc bardzo elitarne, a certyfikacji Demeter podlega ok. 5% światowych producentów rolnictwa ekologicznego. W Polsce jest to poniżej 1%.
Czy można powiedzieć, że Demeter jest takim “Mercedesem” wśród organizacji certyfikujących żywność ekologiczną?
Mocno uogólniając: tak, ponieważ Demeter poprzez bardzo restrykcyjne wymagania certyfikuje żywność, którą cechuje najwyższa jakość. Nie chciałbym jednak stosować tego określenia, ponieważ marka samochodu jest kwestią gustu i preferencji, a zdrowe żywienie jest podstawą zdrowego życia. Znamy “Zielony Listek”, który wyróżnia certyfikowaną żywność ekologiczną. Znak Demeter jest niejako dodatkowym wyższym certyfikatem. Jeśli produkt posiada znak Demeter, to ”Zielony Listek” posiada niejako automatycznie.
Która jednostka certyfikująca w Polsce certyfikuje markę Demeter?
W Polsce jest 12 jednostek certyfikujących rolnictwo ekologiczne, z których dwie mają możliwość, certyfikacji w klasie Demeter. Są to: AgroBioTest oraz Bioekspert. Dzięki ekspertom tych jednostek - rolnik nabywa prawo posługiwania się charakterystycznym pomarańczowym znakiem.
Co daje certyfikat Demeter rolnikowi?
Zależy nam na tym, aby osoby, które są członkami Stowarzyszenia Demeter Polska rzeczywiście miały na uwadze właściwą postawę etyczną, aby nie szkodzić naturze i utrzymywać dobrostan zwierząt. Członkowie Stowarzyszenia wspierają się nawzajem, wymieniają się doświadczeniami np. przy przygotowywaniu wspomnianych preparatów biodynamicznych. Osoby prowadzące biodynamiczne rolnictwo mogą spodziewać się premii finansowej za swoje produkty wynoszącej ok. 20% więcej niż przeciętna cena podobnych produktów ekologicznych. Chęć zysku finansowego jest czasami głównym powodem dla niektórych rolników, aby starać się o certyfikat Demeter. Dla nas najważniejsza jest, jak już wspomniałem, postawa etyczna, która została precyzyjnie określona w standardach Demeter.
Co jest najtrudniejsze w stosowaniu zasad rolnictwa biodynamicznego?
Właśnie etyczna postawa. Najważniejsze jest mieć wewnętrzne przekonanie o tym, że przyroda zawsze sobie poradzi. Obserwujemy to bardzo dobrze obecnie podczas pandemii Covid-19. Ważne jest, by zaufać przyrodzie, co okazuje się bardzo trudne.
Zakładając, że przekonałby mnie pan, jako rolniczkę, do przejścia z rolnictwa konwencjonalnego albo zmiany z rolnictwa ekologicznego na biodynamiczne… Z jakimi kosztami musiałabym się liczyć?
Zacznijmy może od tego, że my pokazujemy zasady, ale to rolnik musi być sam przekonany, że to jest najlepsza metoda dla jego gospodarstwa. Osobie, która jest gotowa do przestawienia gospodarstwa, dajemy narzędzia, aby mogła swoje gospodarstwo przestawić na biodynamiczne. Jeśli chodzi natomiast o element ekonomiczny, to proszę pamiętać o tym, że naszym celem jest samowystarczalność, czyli per saldo to się bardzo opłaca. Natomiast jakie są koszty? Koszty są bardzo mocno uzależnione od warunków w danym gospodarstwie. Generalnie rzecz biorąc, musimy doprowadzić do sytuacji, w której całe gospodarstwo w 100% - bo to jest bardzo ważne, jest prowadzone biodynamicznie. Nie ma możliwości, aby część gospodarstwa prowadzona była biodynamicznie, a część nie. Ważnym wymogiem jest posiadanie zwierząt. Jeśli gospodarstwo ich nie posiada i musi kupić – będzie to jeden z kosztów do poniesienia. Są jednak wyjątki, bo np. w sadach, czy w winnicach biodynamicznych dopuszczalne jest stosowanie obornika ekologicznego od sąsiada.
Czy domyśla się Pan, dlaczego znajomość marki Demeter w Polsce jest tak znikoma?
Po pierwsze znikoma jest edukacja ekologiczna. Porównując z krajami zachodnimi, nasze przekonanie o konieczności odżywiania się produktami ekologicznymi jest jeszcze na bardzo niskim poziomie. Produkujemy za dużo taniej żywności, którą często bez skrupułów wyrzucamy. Powinniśmy produkować więcej żywności jakościowo lepszej, czyli ekologicznej. Zdrowe odżywianie przekłada się pozytywnie na stan zdrowia, a co za tym idzie - na zmniejszenie kosztów leczenia. Wspomniana edukacja ekologiczna czy jej brak to tylko jedna strona, a druga strona to konieczność stworzenia ludziom możliwości wyboru, czy chcą odżywiać się, korzystając z produktów rolnictwa konwencjonalnego czy ekologicznego. I tutaj koło się zamyka, bo aby mieć ten wybór, potrzebna jest wiedza na temat ekologii, która u nas nie jest jeszcze na wystarczającym poziomie. Życzmy sobie zatem lepszej edukacji ekologicznej, aby mieć taki wybór.
ZOBACZ TAKŻE: Stworzył serowarnię. Za 1,6 mln zł przebudował starą stodołę [FILM]
- Tagi:
- rolnictwo
- biodynamiczne