Młody rolnik chce kupić ziemię. Ma problemy
Kapitał i dostępna działka są. Na przeszkodzie stoją jednak absurdalne przepisy! Młody rolnik nie może podpisać aktu notarialnego zakupu-sprzedaży gruntów rolnych, bo...
O gospodarstwie Łukaszewskich z Potarzycy (woj. wielkopolskie) pisaliśmy już TUTAJ.
Jeden z tych rolników - młody i przedsiębiorczy Bartosz chciał kupić 9 ha gruntów rolnych. Znalazł się rolnik, który był skłonny sprzedać im ziemię. Na początku lata gospodarze spisali wstępną umowę, że do końca września zostanie sporządzony akt notarialny. Wszystko miało iść sprawnie. Jednak okazało się, że zgodę w sprawie transakcji musiał wyrazić prezes Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Wniosek o pozwolenie na zakup ziemi w ANR złożyliśmy w połowie sierpnia. Nie byłem świadom, że pan prezes udziela odpowiedzi po kilku miesiącach - stwierdza Bartosz Łukaszewski.
Rolnicy wybrali najmniej korzystny moment na kupno. W tym okresie Agencja Nieruchomości Rolnych przekształcała się w Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Prawdopodobnie to także spowodowało wydłużenie czasu oczekiwania na dokument umożliwiający sprzedaż - kupno działki, który wymagał notariusz.
- Nie spodziewaliśmy się, że wykonanie jednego podpisu może trwać tyle czasu - stwierdza Bartosz Łukaszewski.
Kiedy rolnik otrzymał list z KOWR, dowiedział się, że czeka go kolejne utrudnienie. - Otrzymaliśmy pismo, że zgodę otrzymamy, ale musi być pozytywnie rozpatrzony wniosek złożony w ARiMR w programie Młody Rolnik. A na odpowiedź z Agencji czekamy od pół roku i nikt z urzędników tam pracujących nie jest w stanie określić nam terminu, kiedy dokument możemy otrzymać - tłumaczy Bartosz Łukaszewski. Sytuacją oburzony jest ojciec pana Bartosza.
Czytaj także: Za co możesz dostać punkty w Programie Młody Rolnik?
- Nie potrafię zrozumieć, że student drugiego roku agronomii posiadający gospodarstwo, ubezpieczony w KRUS, nie może rozwijać gospodarstwa. Twierdzę wręcz, że obecne uwarunkowania prawne odnośnie obrotu ziemią tylko utrudniają rozwój gospodarstw rodzinnych i na samym początku pracy w rolnictwie zniechęcają młodych do pozostania na wsi, gdzie odbijają się o tzw. beton urzędniczy. Wieś wymaga zmian strukturalnych, rozwoju i powiększania produkcji, aby mieć szansę konkurować na światowych rynkach, a nie blokowania młodych już na samym starcie. Zaniepokojeni jesteśmy tym, że urzędnicy nadal będą zwlekać, a rolnik, z którym się umówiliśmy, wycofa się z transakcji - opowiada Piotr Łukaszewski.