Jak właściwie żywić warchlaki?
Kilka porad, dzięki którym uzyskamy przyrosty masy, a unikniemy problemów z przewodem pokarmowym, wzrostem odtłuszczenia zwierzęcia czy agresywnością w stadzie.
Intensywny tucz skraca czas trwania całego procesu i zwiększa mięsność. Producent musi w tym okresie zwracać uwagę na odpowiednio zbilansowaną paszę. Kiedy mieszanka paszowa będzie zbyt mocna, nie tylko czekają nas problemy ze strony układu pokarmowego, ale również wzrośnie otłuszczenie zwierzęcia czy agresywność w stadzie.
Warchlaki cechują się znacznie niższym tempem wzrostu niż tuczniki. - Powoduje to niskie pobranie paszy, dlatego koncentracja składników odżywczych w mieszance musi być wysoka. Warchlaki przyrastają 480-620 g/ dzień. Wartości te są znacznie niższe niż w przypadku tuczników. Wynika z tego, że potrzeby pokarmowe tej grupy trzody nie są wysokie - wyjaśnia Maciej Szymczak, lekarz weterynarii prywatnej praktyki w Gołuchowie (powiat pleszewski, woj. wielkopolskie).
Zaznacza, że hodowca powinien w tym okresie pamiętać, że warchlaki są bardzo podatne na infekcje przewodu pokarmowego i najmniejszy błąd żywieniowy może być przyczyną wystąpienia biegunek. - Podstawowym źródłem energii są oczywiście zboża, jednak nie wszystkie nadają się dla warchlaków. Owies i żyto nie powinny być w ogóle stosowane, natomiast pszenżyto powinno być ograniczone do minimum. Prawidłowo zbilansowana mieszanka dla warchlaków musi opierać się na pszenicy, jęczmieniu i kukurydzy. Dobrym dodatkiem jest także suszona słodka serwatka, bogata w laktozę, która dostarcza energii oraz dobrze wpływa na mikroflorę przewodu pokarmowego - uważa lekarz weterynarii.
Czytaj także: ASF. Ile zapłacimy za maty i środki dezynfekcyjne?
Dodaje, że w żywieniu warchlaków należy zwracać uwagę na zabezpieczenie zwierząt przed biegunkami, które mogą doprowadzić do strat ekonomicznych w stadzie. Maciej Szymczak zaznacza, że niewłaściwie zbilansowane dawki paszowe mogą doprowadzić do zaburzeń równowagi mikrobiologicznej w przewodzie pokarmowym zwierząt. - Przykładem może być białko, którego zbyt wysoki poziom skutkuje podwyższeniem pH w żołądku. Takie warunki doprowadzają do rozwoju mikroflory, a w konsekwencji do biegunek. Aby tego uniknąć, można stosować dodatki paszowe, które pomogą zniwelować zaburzenia w układzie pokarmowym, są to między innymi zakwaszacze oraz dodatki ziołowe – radzi specjalista. Zakwaszacze obniżają wskaźnik pH w żołądku, co ogranicza wzrost szkodliwych bakterii np. E.Coli. Zioła natomiast mają działanie bakteriobójcze, są jednak na tyle bezpieczne, że niszczą tylko te mikroorganizmy, które są szkodliwe dla organizmu zwierzęcia.
Czytaj także: Zniszczyć grzyby, wirusy i bakterie w chlewni. Jak to zrobić?
- Preparaty ziołowe najczęściej zawierają wyciągi z czosnku i/lub oregano - wyjaśnia. Warto również dodać, że odpowiednio zbilansowana karma wzbogacona o dodatki paszowe może wpłynąć korzystnie na wynik finansowy, ponieważ rolnik ograniczy w ten sposób występowanie szkodliwych biegunek, które nie tylko pogarszają przyrosty zwierząt, ale również doprowadzają do upadków.
Czytaj także: Zaskakujące rozwiązania w chlewni!
W przypadku żywienia tuczników najbardziej korzystny jest tucz intensywny, który obniża koszt wyprodukowania 1 kg mięsa. - Tucz intensywny skraca czas trwania całego procesu przy czym zwiększa mięsność, ale zmniejsza zużycie paszy. W okresie tuczu również trzeba zwracać uwagę na odpowiednio zbilansowaną paszę. Kiedy mieszanka paszowa będzie zbyt mocna nie tylko czekają nas problemy ze strony układu pokarmowego, ale również wzrośnie otłuszczenie zwierzęcia czy agresywność w stadzie - uważa Maciej Szymczak. Z kolei zbyt słaba mieszanka spowolni cały okres tuczu. - Warto również wspomnieć, że na intensywność odkładania mięsa i tłuszczu wpływają także wiek i masa ciała tucznika, jego płeć, a także temperatura w pomieszczeniu – podkreśla lekarz weterynarii.
Czytaj także: Znakowanie świń będzie mniej uciążliwe?