Ruszył skup interwencyjny pół mln ton jabłek

Źródło: powell83 - fotolia.com

Sadownicy mają otrzymać gwarantowaną sumę 25 groszy za kilogram owocu. W akcję zaangażowała się firma Eskimos.

Do interwencji na rynku owoców minister rolnictwa zmuszony został po tym, jak cena jabłek spadła do bardzo niskich kwot - nawet poniżej 15 groszy. Do tego dochodziło do sytuacji, w których pośrednicy nie skupowali towaru. Pojawił się kryzys.

Dlatego w ministerstwie rolnictwa odbyło się spotkanie, w którym oprócz przedstawicieli resortu i sadowników, uczestniczyła firma Eskimos, zajmująca się produkcją i sprzedażą mrożonych owoców i warzyw. Przedsiębiorstwo zadeklarowało, że dzięki rządowym gwarancjom kredytowym skupi z rynku 500 tys. ton jabłek. Każdy sadownik dostanie 25 gr/kg jabłka przemysłowego, pod warunkiem, że podmiot skupujący podejmie współpracę z firmą Eskimos. Skup rozpoczął się w poniedziałek 8 października. Sadownik otrzyma zapłatę za jabłko w terminie 7-10 dni.

- Ustaliliśmy już listę kilkudziesięciu przyszłych partnerów lokalnych, którzy będą obsługiwali producentów w terenie. Dzięki temu każdy, kto zechce sprzedać swoje jabłka w ramach naszej akcji, będzie mógł w niedalekiej odległości od swojej siedziby podpisać umowę, uzgodnić termin dostawy, a w końcu taką dostawę zrealizować - uspokaja firma Eskimos.

Organizacje zrzeszajace sadowników apelują do wszystkich rolników, by wstrzymali się z dostawami jabłka przemysłowego do punktów, gdzie proponowana jest niższa cena!

Czytaj także: Sadownik wyrzucił górę jabłek na pole

Choć początkowo lista punktów obsługi interwencyjnego skupu jabłek miała byćaktualizowana już w poniedziałek, do godz. 15.00,  firma Eskimos podała, że z przyczyn organizacyjnych pełną listę na swej stronie zamieści we wtorek. - Jeżeli na liście nie znajdziecie państwo punktu w swojej okolicy, zachęcamy do poczekania na jej rozszerzenie. Sieć punktów odbioru będzie stałe rosła, tak aby właściciele sadów nie musieli poszukiwać zbytu w dużej odległości od swoich siedzib - czytamy w komunikacie.