Rolnicy tracą na tym mnóstwo pieniędzy!
Nadchodzi „gorący” okres. Rolnicy przygotowują się do żniw. Niestety - statystyki z ubiegłych lat nie są optymistyczne…
Skutki wypadków, do których dochodzi w okresie żniw, mogą być porażające. Strażacy z KP PSP w Pleszewie długo nie zapomną ubiegłorocznego sierpnia.
- Wyjątkowe upały w połączeniu z intensywnymi pracami żniwnymi sprawiają, że znacznie wzrosła ilość pożarów wybuchających podczas zbiorów zboża i słomy. W ciągu kilku dni strażacy interweniowali dziewięć razy. (...) Ogółem spłonęło wtedy ponad szesnaście hektarów zboża na pniu, sześć hektarów ściernisk i słomy oraz kombajn zbożowy. Pożar w Łęgu wymagał nawet dokonania zrzutów wody przez samolot gaśniczy - mówi mł. asp. Mariusz Glapa, rzecznik prasowy KP PSP w Pleszewie.
Strażacy robią co mogą, by akcje były sprawne, a tym samym straty jak najmniejsze. Komenda Powiatowa PSP w Pleszewie w ubiegłym roku przygotowała się do okresu żniw zwiększając ilość strażaków w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej i wprowadzając dodatkowe dyżury na Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego. Nieustannie czuwali też strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych.
- Jednak bardzo często skuteczność akcji gaśniczych zależy od pierwszych działań podjętych przez samych rolników. Przygotowanie i użycie w pierwszej fazie pożaru beczkowozów czy pługów może znacznie ograniczyć spalony obszar. Pamiętajmy, że szybkość rozprzestrzeniania się pożaru na polu zboża na pniu może wynosić nawet jeden metr na sekundę, natomiast dojazd jednostek straży pożarnej, w zależności od miejsca pożaru, może trwać około dziesięciu minut - podkreśla mł. asp. Mariusz Glapa.
Bardzo ważne jest też szybkie i precyzyjne zgłaszanie takich zdarzeń. Alarmując straż pożarną, należy jak najdokładniej podać miejsce pożaru, możliwość dojazdu wozów gaśniczych, rozmiar pożaru i zagrożenie, jakie stanowi ogień dla innych pól lub obiektów. W akcjach gaśniczych związanych z pożarami upraw wrogiem strażaków jest również wiatr. Tak było m.in. podczas pożaru, który wybuchł na granicy dwóch powiatów: ostrowskiego i pleszewskiego. W sumie spłonęło wtedy blisko 40 ha pszenicy.
- Ogień pojawił się w okolicach miejscowości Grudzielec (pow. ostrowski), jednak silny wiatr sprawił, że wkrótce zapłonęły pola na terenie powiatu pleszewskiego. Pierwsze zastępy strażaków próbowały zatrzymać pożar na drodze Bronów - Grudzielec Nowy. Kiedy wydawało się już, że żywioł zostanie opanowany, zmienił się wiatr, którego silne podmuchy zaczęły kierować ogień w stronę graniczących z polami zabudowań Bronowa. Dowódca akcji musiał podjąć decyzję o przegrupowaniu sił i rozpoczęciu obrony zagrożonych gospodarstw - przypomina mł. asp. Mariusz Glapa.
Czytaj także: Zginęli podczas wypalania traw (KLIK)
Na szczęście wsparły go docierające na miejsce pożaru kolejne wozy gaśnicze i ogień zatrzymano w granicach pól. Mimo ogromnych rozmiarów pożaru i zmiennego, silnego wiatru strażakom udało się uratować budynki i pozostałą część ponad- stuhektarowego pola. Strażacy apelują do rolników o prawidłowe przygotowanie maszyn i sprzętów.
- Nie ma co ukrywać, że maszyny i urządzenia wykorzystywane po kilkanaście godzin wymagają codziennych zabiegów konserwacyjnych. Wszystkie części mechaniczne pracujące w ruchu muszą być systematycznie smarowane i sprawdzane, czy są sprawne. To fundamentalna zasada bezpieczeństwa. Zatarte łożyska są bardzo częstą przyczyną pożarów kombajnów czy pras do słomy - mówi mł. asp. Mariusz Glapa.
Kolejną zasadą, jakiej należy przestrzegać, jest zabezpieczenie podręcznego sprzętu gaśniczego. Choć kwestia ochrony przeciwpożarowej wydaje się być oczywista, to przypadki pokazują, że niewłaściwe zabezpieczenia są jedną z przyczyn tragicznych wypadków. W takich sytuacjach, szczególnie ważne jest nie tylko zaopatrzenie się w popularne gaśnice, ale także odpowiednie zabezpieczenie ciągników z pługami do oborywania miejsca pożaru oraz beczkowozów z wodą.
Szczególnej rozwagi w tym okresie wymaga używania ognia otwartego. Ewentualne palenie tytoniu jest dozwolone jedynie w miejscach pozbawionych materiałów palnych, oddalonych od terenu wykonywania prac żniwnych i występowania palnych płodów rolnych co najmniej 10 m. Natomiast całkowicie zabronione jest palenie tytoniu przy obsłudze sprzętu, maszyn i pojazdów podczas zbioru palnych płodów rolnych oraz ich transporcie.
W czasie naprawy maszyn z użyciem spawarek czy palników należy dozorować miejsce prowadzenia prac przez kilka godzin po ich zakończeniu. Najważniejszą maszyną podczas prac żniwnych jest oczywiście kombajn zbożowy, więc to na nim należy skupić szczególną uwagę.
- Kombajn zbożowy jest maszyną złożoną, której pewne elementy należą do łatwopalnych. Pracuje w warunkach dużego zapylenia, szczególnie sprzyjającego powstawaniu pożarów, wymaga zatem niezwykłej ostrożności obsługującego i bezwzględnego przestrzegania przepisów przeciwpożarowych - mówi rzecznik prasowy pleszewskich strażaków.
Powstanie zagrożenia związane jest najczęściej z niewłaściwą konserwacją, naprawą bądź obsługą maszyny. Z analizy pożarów wynika natomiast, że w 80% ich przyczyną jest zwarcie w instalacji elektrycznej. Zachowanie bezpieczeństwa podczas pracy kombajnu zbożowego polega na ścisłym przestrzeganiu instrukcji obsługi.