Zielone światło Rządu dla kopalni. Rolnicy stracą swoje ziemie!
Dyskusje nad tym, co dalej w sprawie przyszłości wydobycia węgla brunatnego w okolicach Konina, a konkretnie z odkrywką Ościsłowo toczą się od kilkunastu miesięcy.
Dotychczas rząd zwlekał z decyzjami, budząc niepokój wśród pracowników elektrowni i kopalni. Tymczasem Ościsłowo to dalsze życie obu zakładów, przynajmniej na czas poszukania kolejnej alternatywy.
Jak poinformował nas poseł Ryszard Bartosik na odrolnienie terenów w gminach Ślesin i Skulsk, które są potrzebne do budowy odkrywki „Ościsłowo” zgodził się Minister Rolnictwa.
- Wcześniej odbyła się nadzwyczajna Komisja Energii i Skarbu Państwa, w której uczestniczyłem i tam przekonaliśmy pana ministra o konieczności takiej decyzji - mówi poseł Ryszard Bartosik.
W trakcie spotkania Zbigniew Babalski z resortu rolnictwa zapewnił, że jeszcze w tym tygodniu minister Krzysztof Jurgiel wyda zgodę na odrolnienie gruntów w gminach Ślesin i Skulsk. Wcześniejsza decyzja była negatywna. Co prawda od niej odwołały się okoliczne gminy, prosząc o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale wszystko pozostawało w kwestiach nadziei.
Z informacji lokalnych polityków Prawa i Sprawiedliwości wynikało, że kolejna decyzja miała zapaść 1 grudnia, i tak też się stało. Silne lobby odnośnie pozytywnej decyzji stosowała opozycja, radni sejmiku województwa wielkopolskiego oraz przedstawiciele PiS.
Zielone światło od rządu dotyczące odrolnienia to jedno. Teraz wszystko w rękach samorządowców, którzy muszą sporządzić plany zagospodarowania przestrzennego oraz przekonać przeciwnych budowie odkrywki rolników oraz ekologów.
Mieszkańcy okolic planowanej odkrywki podkreślają, że uruchomienie kopalni będzie dla nich oznaczało straty m.in. w rolnictwie, wywołane wysychaniem wód gruntowych i degradacją gruntów rolnych. Z problemem takim borykają się w tej chwili gminy powiatu tureckiego- jak Władysławów, Przykona czy Brudzew.
- Szkody w rolnictwie spowodowane pracą kopalni na terenie gminy Władysławów są dotkliwe. Ziemie są osuszone, a sytuacja hydrologiczna dramatyczna. Dzisiaj staramy się o przywrócenie równowagi stanu wód, poprzez budowę zbiornika retencyjnego, liczymy na wsparcie samorządów, władz, rządu. Słyszymy, że jest to kosztowne i trudne, ale nasze życie oparte na rolnictwie bez odpowiedniego nawodnienia naszych ziem też będzie bardzo trudne, już jest bardzo trudne - mówi Marian Bońka, przewodniczący komitetu budowy zbiornika retencyjnego w miejscowości Jabłonna w gminie Władysławów.
Takie stanu rzeczy obawiają się rolnicy z terenu odkrywki Ościsłowo. Dlatego niezbędny jest kompromis pomiędzy zapaścią przemysłową regionu, a sytuacją lokalnych rolników.