Przyjechali z dyniami ważącymi pół tony!
- 1/24
- następne zdjęcie
Mnóstwo osób zjawiło się na Festynie Rodzinnym pod hasłem „Dzień Korbola” w Grzybnie (powiat śremski, woj wielkopolskie), który odbył się w niedzielę, 2 października. O tym, że impreza cieszy się coraz większy zainteresowaniem świadczą tłumy przechadzające się po placu tuż przy budynku szkoły rolniczej.
Na przybyłych czekało wiele atrakcji, w tym najważniejszy punkt: konkurs na największego „Zadyniarza”, czyli ważenie dyń (niektóre osiągały wagę nawet kilkuset kilogramów); występ zespołu „ Małe Łaniki” działającego przy Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu; dyniowe konkursy plastyczne, sportowe i kulinarne.
Panie przy stoiskach promujących okoliczne sołectwa zapraszamy do częstowania się pysznymi dyniowymi daniami i napojami: bułeczkami, ciastami, konfiturami, leczo, kompotami oraz dyniowym piwem. Na scenie zaprezentowały się grupy taneczne oraz wokalne, w tym Korbolanki - panie promujące folklor z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Brodnickiej.
Jak na wiejską imprezę przystało, nie mogło zabraknąć wiejskiej zagrody i pokazu wypiekania chleba metodą tradycyjną oraz parady zabytkowych pojazdów rolniczych.
Jaki jest związek pomiędzy Zespołem Szkół Rolniczych w Grzybnie a dynią? - 5 lat temu jesienią chcieliśmy zorganizować festyn. Uznaliśmy, że pomarańczowy to kolor pięknej jesieni. A wówczas było szaro, ponuro. Postanowiliśmy nadać barwnego akcentu imprezie, potrzebowaliśmy słońca i pomarańczowa dynia pięknie nam się wpisała w klimat. Promujemy szkołę, jednoczymy wokół siebie całą społeczność lokalną - opowiada wicedyrektor ZSR w Grzybnie Beata Maciejewska.
Organizatorka podkreśla, że na dyniowy festyn do Grzybna zjeżdża się wiele osób z różnych stron Wielkopolski i Dolnego Śląska. Dotyczy to nie tylko uczestników konkursu na największą dynię, ale i samych oglądających.
- Tam, gdzie są święta dyniowe, zazwyczaj ogłaszane są najróżniejsze konkursy i osoby pasjonujące się uprawą dyni jeżdżą i pokazują swoje okazy. Aby uzyskać jak najlepsze efekty czasem nawet ściągają nasiona z Kanady czy innych stron świata - mówi Beata Maciejewska.
- 1/24
- następne zdjęcie