Pożar lakierni w zakładach Wielton
21 zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem. Na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych.
Do pożaru doszło w piątek, 23 listopada, w godzinach rannych. W hali przebywało wówczas 18 osób. Na szczęście wszystkim udało się bezpiecznie ewakuować.
- Ogień sięgał czterech, pięciu metrów, pod sam dach kabiny. Nie było szans, żeby to ugasić. Każdy liczył się z tym, że za chwilę może pojawić się kolejny wybuch. Zawołaliśmy tylko pozostałych chłopaków, którzy jeszcze nie wiedzieli o pożarze, i uciekliśmy z hali. Nikt nie wrócił się po swoje rzeczy osobiste. Telefony, klucze, dokumenty, wszystko zostało – opowiadają pracownicy lakierni w wypowiedzi dla portalu wielun.naszemiasto.pl
Jak podaje portal, w kulminacyjnym moencie pożaru w akcji gaśniczej brało udział 21 zastępów straży pożarnej. Ogień udało się opanować stosunkowo szybko. Już wczesnym popołudniem sytuacja była pod kontrolą strażaków.
Straty poniesione w wyniku pożaru nie są jeszcze dokładnie znane. Wiadomo natomiast, że wydarzenie to znalazło odzwierciedlenia na giełdzie. Akcje firmy poszybowały w dół. Inwestorzy według portalu money.pl wyceniają spółkę na blisko 40 milionów złotych mniej.