Prof. Pejsak: ASF to koniec dla małych chlewni

W krajach, gdzie był afrykański pomór świń, diametralnie zmieniła się struktura gospodarstw produkujących trzodę chlewną. Wszystko wskazuje, że i nas to czeka. Właściciele małych stad zamkną swoje chlewnie - prawdopodobnie na zawsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wszędzie tam, gdzie był pomór, produkcja trzody bardzo dobrze się rozwijała, bo zamykali ci mali, a kapitał budowali duzi, którzy byli bioasekurowani. Gdyby ktoś się mnie teraz zapytał, czy budować chlewnię, odpowiedziałbym - tak, ale solidnie zabezpieczoną. Na wojnie jedni tracą, a inni zyskują - powiedział prof. Zygmunt Pejsak na konferencji, która miała miejsce na Targach Ferma w Łodzi. Słowa te mogą szokować, ale są prawdziwe.
Przykładem jest chociażby Hiszpania, w której ASF panował w latach 1985-1995. Małe gospodarstwa, którym nie udawało się spełnić zasad bioasekuracji, zamykały produkcję. Większe - rosły w siłę. Dziś Hiszpania jest jednym z największych producentów świń na świecie. Produkcja jest skondensowana i na bardzo wysokim poziomie. Stosowana tam technologia i osiągane zyski budzą podziw polskich hodowców.
Bioasekuracja w chlewniach
Czy i taka przyszłość czeka polski sektor trzodziarski? Nikt tego nie wie. Wiadomo jednak, że rok 2018 będzie naprawdę trudny. Każdy właściciel chlewni w naszym kraju, niezależnie czy ma jedną czy tysiąc świń, będzie musiał spełnić te same zasady bioasekuracji. Do kiedy? Rozporządzenie w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem ASF-u, które obowiązuje od 27 lutego i wprowadza istotne zmiany, tego nie mówi. Wśród hodowców słychać głosy, że inspekcja weterynaryjna da na to 3 miesiące.
Czytaj także: ASF. Co powinny zawierać środki dezynfekcyjne?
Ale może być też tak, że zjawi się w gospodarstwach z początkiem marca i będzie wydawać decyzje - kontynuować lub zamykać produkcję. Drugie istotne pytanie, które zadają sobie rolnicy to: ile bioasekuracja będzie kosztować? I tutaj jest wiele wątpliwości. Bo do końca tak naprawdę nie wiadomo, co robić.
Prof. Pejsak: gdybym miał chlewnię, ogrodziłbym gospodarstwo
Teoretycznie ogrodzenie gospodarstwa nie jest konieczne. I jeśli rolnik posiada zamkniętą chlewnię oraz zakratowane okna, spełni wymogi w rozumieniu przepisów o bioasekuracji. Z kolei przepisy regulujące kwestie wypłaty odszkodowania za likwidację produkcji, gdy wirus wniknie do chlewni, mówią o tym, że ogrodzenie jest konieczne. Nieścisłość, która zostanie wkrótce wyjaśniona? Miejmy nadzieję.
- Na razie nikt nikomu nie nakazuje ogradzać gospodarstwa. Jeśli natomiast jest wybiegowy chów świń, powinno być podwójne ogrodzenie. Jeżeli będziemy mieli zakratowane okna, zamknięte drzwi, nie będziemy nikogo wpuszczali do chlewni poza pracownikami, a do tego będziemy zmieniać obuwie i wierzchnią odzież oraz myć ręce, zabezpieczymy się przed ASF-em - stwierdził prof. Zygmunt Pejsak z Państwowego Instytut Weterynaryjnego - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach i dodał, że jest to minimum, które hodowcy muszą spełnić.
Przyznał, że gdyby sam miał produkcję świń, gospodarstwo by ogrodził.
Uda nam się przetrwać 12 miesięcy bez ognisk ASF u świń? Wszystko w rękach hodowców!
Prof. Pejsak kilkukrotnie podkreślił wagę bioasekuracji w chlewniach. Zwłaszcza, że pojawiły się nowe wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, które mówią o tym, że kraj, w którym występuje pomór u dzików, ale przez kolejnych 12 miesięcy nie było w nim ognisk w chlewniach, można uznać za wolny od ASF u świń.
Czytaj także: 200 zł za znalezienie dzika!
Jest to niezwykle ważne w naszych relacjach gospodarczych z innymi krajami, chociażby w kwestii eksportu wieprzowiny, który może zostać zablokowany. Ostatnie wieści z Głównego Inspektoratu Weterynarii nie napawają optymizmem, bo oznaczają, że raczej nieprędko spełnimy warunek rocznej „wolności” od ASF u świń. Pod koniec lutego stwierdzono kolejne ognisko w stadzie liczącym ponad 600 sztuk w woj. lubelskim.
Nie wybijemy wiekszości dzików w całym kraju? ASF będzie się szerzył
Odstrzał dzików i bioasekuracja to jedyne dostępne nam formy walki z ASF. Na szczepionkę w ciągu najbliższych 10 lat nie ma szans.