Hodowla pod kierownictwem kobiety
- 1/23
- następne zdjęcie
Obora bydła mlecznego w Aleksandrowie (powiat średzki) należy do firmy „Mróz”, liczy 1.500 sztuk bydła, a głównym zootechnikiem jest w niej Alicja Walczak. Jak rozwija się hodowla pod jej kierownictwem?
Firma Mróz posiada 5 ferm bydła mlecznego (Pińce, Wojnowice, Szudry, Chaławy i Aleksandrów). Alicja Walczak jest głównym zootechnikiem w oborze w Aleksandrowie.
Bydło utrzymywane jest w głównie pod wiatami. Pani Alicja uważa, że to dobre rozwiązanie i krowy świetnie sobie radzą w takich warunkach. Nie ma problemów z chorobami (ketozą, przemieszczeniem trawieńca). Poidła są podgrzewane. W części wiat, od strony zawietrznej, znajdują się kurtyny albo postawiony mur ze słomy - jest to proste i tanie rozwiązanie na okres zimowy.
Dwie obory, które nadal są użytkowane w gospodarstwie, to stare budynki, tam trzymane są cielaki, krowy przed wycieleniem i jałówki - z możliwością wyjścia na wybieg zewnętrzny. Krowy nie mają specjalnie wydzielonych legowisk. Leżą na słomie. Taka ściółka jest tańsza, jeśli ma się swoją słomę. Obornik jest wywożony 3 razy w tygodniu. W październiku zeszłego roku została uruchomiona nowa hala udojowa 2x24 stanowiska bok w bok, która docelowo może obsłużyć ponad 1.000 sztuk bydła.
- Obecnie mamy 1.400-1.500 pogłowia, a docelowo ma być 2.500. Firma jest na drodze rozwoju. Mamy 478 krów mlecznych razem z zasuszonymi, a jałówek cielnych 465 sztuk, które powinny do końca roku się wycielić. W październiku mieliśmy transport 400 sztuk jałowizny, więc zrobiliśmy harem, aby je zacielić, bo nie mamy swojego inseminatora. Mieliśmy także 5 byków z naszego innego gospodarstwa, które kryły po 35 jałówek naturalnie. Stały razem 3 miesiące, a cielność wypadła znakomicie - 94% skuteczności - opowiada Alicja Walczak.
- 1/23
- następne zdjęcie