A może hodowla Blonde d’Aquitaine? [ZDJĘCIA]
- 1/16
- następne zdjęcie
To się kalkuluje: wysokie ceny za sprzedaż jałówek i opasów oraz ponad kilogramowe przyrosty dzienne.
Gospodarstwa, które zajmują się hodowlą tej rasy w kraju, można policzyć na palcach obu rąk. Jedno z nich, należące do rolniczej spółdzielni produkcyjnej, znajduje się w Chrustowie, niedaleko Ujścia (woj. wielkopolskie, powiat pilski). Zatopione jest w zieleni łąk i pastwisk doliny Noteci, w strefie Natura 2000, co ogranicza w znacznym stopniu działania w kierunku intensyfikacji produkcji rolnej.
- Nie ma innej możliwości niż ekstensywny wypas bydła mięsnego, które doskonale wykorzystuje taką paszę - mówi Jacek Rutkowski, zootechnik w RSP Chrustowo.
Obszar działalności spółdzielni obejmuje 680 ha, w tym 635 ha - to użytki rolne. Grunty orne zajmują 434 ha, pastwiska i łąki natomiast 201 ha. Uprawiane jest zboże: pszenica, jęczmień, pszenżyto, rzepak, kukurydza na ziarno, kukurydza na zielonkę do zakiszenia oraz łubin jako komponent paszy treściwej. W roku 1988 gospodarstwo powiększyło powierzchnię o 404 ha łąk, pastwisk i nieużytków wraz z zdewastowanymi budynkami po byłym PGR, które są dzierżawione od ANR. Z
bieranych jest rocznie 1,5 tysiąca ton zboża.
Część zostaje przeznaczona na sprzedaż, a część na pasze. Na pastwiskach znajdują się stawy, bagienka i starorzecze Noteci. Latem krowy lubią wchodzić do wody, aby się schłodzić. Potem kładą się w zacienionych miejscach i wypoczywają. Jest tu mnóstwo dzikiej zwierzyny, w tym dziki, łosie i wilki. Jacek Rutkowski wspomina, że w kiedyś przez rzekę przepłynął nawet muflon i zaatakował krowy.
- 1/16
- następne zdjęcie